Korona - Wisła LIVE! Nadrabiamy zaległości w Kielcach
Na Kolporter Arenie, z tygodniowym poślizgiem, zagrają dzisiaj Korona Kielce i Wisła Kraków. Na nowej murawie zmierzą się drużyny, które jak powietrza potrzebują trzech punktów. Której ta sztuka się uda?
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Obie ekipy są uwikłane dość mocno w walkę o utrzymanie. Krakowianie mają dzisiaj szansę wyrwać się ze strefy spadkowej, a kielczanie zbliżyć się do grupy mistrzowskiej. Już samo to zapowiada nam całkiem interesujący pojedynek, a jeśli dodamy do tego fakt, iż dla kibiców Korony w całym sezonie nie ma ważniejszego meczu niż ten z Wisłą, to możemy powoli zacierać ręce.
Po raz pierwszy od siedmiu lat na Kolporter Arenie zawitają fani „Białej Gwiazdy”. Ich spór z miejscowymi sięga kilku dobrych lat wstecz, kiedy to jeden z nich zamordował kibica Korony. Od 2009 roku władze miasta ze względów bezpieczeństwa nie godziły się na przyjazd kibiców Wisły, ale tym razem będzie inaczej. Porządku pilnować ma zwiększona liczba policjantów, których wspierać ma obserwujący wszystko z góry helikopter.
Niesprawiedliwym byłoby jednak powiedzieć, że ciekawie będzie dzisiaj tylko na trybunach. W ostatnich dwóch sezonach mecze tych ekip w Kielcach generowały ogromne emocje, oba spotkania kończyły się pięcioma bramkami, a za każdym razem wygrywał kto inny. Pierwszy raz od jakiegoś czasu można jednak zaryzykować stwierdzenie, że faworytem spotkania są gospodarze.
Ostatnie miesiące Wisły to jedno wielkie pasmo niepowodzeń. 13-krotni mistrzowie Polski nie potrafili wygrać dziesięciu ostatnich meczów ligowych, a w tym czasie dokonali aż czterech roszad trenerskich. Fatalnej passy nie udało się przerwać nawet w ostatnim meczu z Piastem Gliwice, mimo rzutu karnego w samej końcówce, przy stanie 1:1.
Korona w tabeli ma tylko trzy punkty więcej i choć w tym roku wygląda całkiem nieźle, to właśnie z gromadzeniem oczek ma największy problem. W poprzedniej kolejce zremisowała 1:1 z Podbeskidziem Bielsko Biała, a choć wcześniej jeszcze potrafiła wygrać z Lechią Gdańsk, to po drodze dwukrotnie przegrywała 2:3, mimo prowadzenia 2:0.
Wiele więc wskazuje na to, że jeśli Marcin Brosz i jego podopieczni będą w stanie zagrać solidnie z tyłu, to w prestiżowym dla siebie spotkaniu powinni być górą, jednak Wisła nie przegrała dwóch ostatnich meczów z Koroną, jeden z nich wygrywając. Dziś może trudno stawiać ją w roli faworyta, ale bilans bezpośrednich meczów jest dla niej korzystniejszy. Wygrywała 11 razy, remisowała ośmiokrotnie, a przegrywała cztery razy.
Najważniejsze na tę chwilę wydaje się jednak to, że pogoda w Kielcach dzisiaj dopisuje i z rozegraniem tego meczu nie będzie żadnych problemów. Natura zrobiła swoje, zarządzający murawą prawdopodobnie też, więc zostaje nam oczekiwać tego samego od głównych aktorów widowiska. Początek spotkania o godzinie 18., jego arbitrem głównym będzie Paweł Raczkowski.