Korona - Śląsk LIVE! Goście walczą o przełamanie
Dzisiejsze zmagania w T-Mobile Ekstraklasie zaczniemy od pojedynku w Kielcach. Na Kolporter Arenie Korona podejmie Śląsk Wrocław i będzie starała się zbliżyć do pierwszej ósemki.
fot. TOMASZ HOLOD / POLSKAPRESSE
Strata drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza do grupy mistrzowskiej wynosi aktualnie tylko pięć punktów, więc ewentualna wygrana pozwoliłaby naciskać na ósmy zespół jeszcze mocniej. Śląsk w tabeli jest czwarty i jeśli to on zszedłby z boiska, jako wygrany, to zrównałby się punktami z trzecim Lechem Poznań, a pamiętać musimy, że liga to ostatnie miejsce, gdzie wrocławianie mogą zapewnić sobie grę w europejskich pucharach. Obie drużyny będą więc dzisiaj niezwykle zmotywowane.
- Tego może nie widać, ale jestem przekonany, że chłopcy nakładają na siebie sami presję wyniku i chcą być jak najwyżej w ligowej tabeli. Dobrze, jeśli jak najszybciej zdobędziemy zaplanowane 40 punktów i wtedy spadnie z nich ciężar. Jeśli zaś chodzi o mnie, to kiedy przekroczymy ten próg... będę chciał grać jeszcze ofensywniej – mówił przed tym meczem Tadeusz Pawłowski.
Dość niespodziewanie w tym roku lepiej prezentują się podopieczni Ryszarda Tarasiewicza. Zaczęli oni od remisu z Górnikiem Zabrze na wyjeździe, następnie dzielili się punktami u siebie z Legią, a dwóch ostatnich wyjazdowych meczach najpierw ograli Jagiellonię 2:1, a następnie po stracie gola w samej końcówce zremisowali z Podbeskidziem. Śląsk w tym samym czasie nie wygrał ani razu, remisując z Cracovią, zabrzanami i przegrywając z Legią oraz Jagiellonią.
Trener kielczan jest zadowolony z dotychczasowej postawy swoich zawodników, ale podkreśla, że ten mecz będzie inny, niż poprzednie. - Ten mecz ze Śląskiem będzie całkiem inny. Nie można powiedzieć, że wrocławianie są w jakimś dołku, ale liczyli na więcej punktów. Ta gra ofensywna nie daje takich efektów, jakby sobie tego życzyli. Są zespoły, które do przesady liczą na siłę ofensywną. Strata bramek może spowodować, że ich plan się komplikuje – powiedział Ryszard Tarasiewicz przed meczem.
Lepszy bilans bezpośrednich meczów mają dzisiejsi goście, którzy jak dotąd wygrywali z Koroną pięć razy, przegrywali czterokrotnie, a pięć razy ich mecze kończyły się remisami. W ubiegłym sezonie w Kielcach Śląsk najpierw zremisował 0:0, a następnie wygrał aż 5:1. A jak będzie dzisiaj? Początek meczu o godzinie 15:30, arbitrem głównym będzie Tomasz Musiał.
źródło: Korona Kielce, Śląsk Wrocław