Korona - Legia LIVE! Kto z dobrymi humorem pojedzie na święta?
Na atrakcyjność rywala w ostatnim tegorocznym meczu kibice w Kielcach narzekać nie mogą. Dziś piłkarze Korony podejmą na Kolporter Arenie Legię Warszawa i postarają się o sprawienie ogromnej niespodzianki.
fot. Radosław Piasecki
Każdy wynik inny od zwycięstwa gości będzie niespodzianką, nie tylko ze względu na pozycję zajmowane przez obie zespoły w lidze (Legia druga, Korona jedenasta), różnicę punktową (trzynaście oczek), ale również przez fatalne występy kielczan przed własną publicznością. Biorąc pod uwagę jej formę na wyjazdach, aż trudno uwierzyć, że u siebie do tej pory wygrali tylko raz. Na inaugurację, z "rezerwami" Jagiellonii Białystok.
O tym, że nasza piłka jest jednak pełna niespodzianek i gospodarzy nie powinno się skreślać, świadczy ostatnie starcie tych dwóch ekip. W Warszawie triumfowała Korona, której zwycięstwo w doliczonym czasie gry, po fatalnym błędzie Jakuba Rzeźniczaka, zapewnił Michał Przybyła. Podopieczni Marcina Brosza zwyciężyli wtedy nawet mimo tego, że swoją ogromną pomyłką arbiter mógł gospodarzom pomóc w uratowaniu punktu. Gol Nemanji Nikolicia padł po niesłusznie podyktowanym rzucie karnym.
Legia w tym sezonie często ma spore, różnego rodzaju problemy. Trudno jej ustabilizować formę na wysokim poziomie, słabo wystąpiła w europejskich pucharach, a do tego doszła roszada na stanowisku pierwszego trenera. W ostatnich sześciu ligowych meczach wygrywała jednak czterokrotnie i biorąc pod uwagę, że jej dzisiejsi rywale zdobyli w tym samym czasie tylko cztery oczka (po jednym zwycięstwie i remisie), to i tak stoi w uprzywilejowanej pozycji.
Jest tak również dzięki temu, że mimo ostatniego starcia, w ogólnym bilansie meczów bezpośrednich, legioniści wypadają zdecydowanie lepiej. Wygrywali aż 15 razy, remisowali trzykrotnie, a sześciokrotnie schodzili z boiska jako pokonani. Bilans bramkowy oczywiście również jest na ich korzyść i wynosi 47:26.
Otuchy fanom złocisto-krwistych może dodać jednak fakt, że kiedy ostatnio gościli warszawiaków na własnym stadionie, to nie pozwolili im na wygraną. W ubiegłym sezonie na Kolporter Arenie padł remis 0:0, a mecz oglądało nieco ponad jedenaście tysięcy widzów, co w stolicy Świętokrzyskiego, delikatnie mówiąc, normą nie jest. Zobaczymy, czy dzisiaj uda się choć zbliżyć do takiej frekwencji.
Legia jest oczywiście zdecydowanym faworytem, bo poza miejscem w tabeli, bilansem bezpośrednich starć, jest zwyczajnie sporo lepsza piłkarsko. Podopieczni Marcina Brosza dobrze jednak czują się, kiedy nie muszą prowadzić gry w ataku pozycyjnym, tylko mogą ustawić się do kontry, a takiej okazji przed własną publicznością zbyt często nie mają. Stać ich na sprawienie niespodzianki, a to zapowiada nam naprawdę bardzo ciekawe spotkanie.
I oby tylko na przypuszczeniach się nie skończyło. Ostatni raz kielczanie wygrali u siebie z Legią w sezonie 2012/2013, kiedy padł rezultat 3:2. Jak będzie dzisiaj? Początek spotkania o godzinie 15:30, jako arbiter główny poprowadzi je pan Daniel Stefański. Relacja na żywo w Ekstraklasa.net!