Kontuzja Cebuli, krew u Żubrowskiego i spory niedosyt. Piłkarze Korony Kielce oceniają mecz z Zagłębiem Lubin
Piłkarze Korony Kielce zremisowali w meczu PKO Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin 1:1. Co o tym spotkaniu powiedzieli Marek Kozioł, Michal Papadopulos i Jakub Żubrowski?
- Możemy mówić o niedosycie. Znowu powielamy ten sam błąd, czyli zbyt głębokie cofnięcie się do defensywy przy korzystnym wyniku. Sporo kontrowersji, które trochę niepotrzebnie wpłynęły na nasz osąd na boisku. Do tego momentu mieliśmy kontrolę na murawie i potem gdzieś ją utraciliśmy. Wiadomo, że przy tylu dośrodkowaniach, strzałach z dystansu przy skomasowanej, głębokiej obronie, to zawsze ten błąd może się przytrafić. Nieszczęśliwy rykoszet, rzut karny i mamy jeden punkt, z którego na pewno nie możemy się dzisiaj cieszyć – mówił po meczu Jakub Żubrowski, pomocnik Korony, cytowany przez oficjalną klubową stronę.
-Na pewno w pewien sposób pokrzyżowała nam plany zmiana Marcina Cebuli, który był i jest w dobrej dyspozycji. Mam nadzieję, że ta kontuzja nie okaże się poważna. U mnie nic się nie stało. Sędzia kazał mi zejść z boiska, żeby to zabandażować, bo lała się krew, ale później miałem pojedynki główkowe, więc to nic poważnego – dodał Jakub Żubrowski.
- Ciężko mi się teraz zbiera myśli, bo jestem zagotowany świeżo po meczu. Myślę, że znowu zaczęliśmy dobrze i ponownie pierwsi strzeliliśmy bramkę, także to na pewno pozytywna rzecz. Szkoda, iż tracimy gola z karnego, skądinąd trochę kuriozalne wykonanie, ponieważ jeszcze się nie spotkałem z taką sytuacją, ale nie chce tutaj za dużo powiedzieć. Spotkanie było dość wyrównane, lecz nam potrzebne są trzy punkty, a nie jeden, więc jestem średnio zadowolony – skomentował to spotkanie Marek Kozioł, bramkarz Korony.
- Musimy ten punkt szanować, bo przyda nam się w walce o utrzymanie. Chcieliśmy wygrać, ale w końcówce to Zagłębie miało swoje szanse, więc ten remis jest zasłużony. Chcieliśmy zaskoczyć Zagłębie wysokim pressingiem i w pierwszej połowie to się udawało. Po przerwie zaczynało nam tych sił brakować, więc ta agresja nie była już na takim poziomie jak wcześniej. Szkoda, że nie zdobyłem bramki, bo jestem napastnikiem, ale byłem szczęśliwy, kiedy zrobił to „Cebul”. Mam nadzieję, iż nic mu się nie stało w kolano i będzie zdrowy, a to jest dla nas najważniejsze – powiedział Michal Papadopulos, napastnik Korony, cytowany przez oficjalną klubową stronę.
[promo]2383[/promo]
[promo]2385[/promo]
[promo]2387[/promo]
[promo]2389[/promo]