Kolejna porażka Zagłębia! Elana wygrała w Sosnowcu
Sosnowiczanie przegrali ostatnie spotkanie rozegrane w tym roku przed własną publicznością. Podopieczni trenera Jerzego Wyrobka nie poradzili sobie z faworyzowaną Elaną Toruń, która ma aspirację do gry w I lidze.
fot. Patryk Młynek/Polskapresse
Goście nie musieli się specjalnie napracować, by wywieść ze Stadionu Ludowego komplet punktów, bo gospodarze robili wszystko, by tego meczu nie zremisować. O pomstę do nieba wołała postawa obrońców Zagłębia, którzy w tak dziecinny sposób w tym sezonie goli jeszcze nie tracili.
- Dzisiaj w naszej drużynie na boisku nie byli obrońcy, to były tyczki, które dały się w bardzo łatwy sposób ogrywać - kręcił głową szkoleniowiec sosnowiczan, Jerzy Wyrobek. - Myślę, że problem polega na braku odwagi w grze jeden na jeden - dodał trener Zagłębia.
Pewności siebie nie brakowało natomiast Piotrowi Zielińskiemu, a jego odwaga objawiała się głównie w faulowaniu rywali i komentowaniu decyzji arbitra. Efekt? Dwie żółte kartki i spacer do szatni już w 38. minucie spotkania. Nieodpowiedzialne zachowanie 21-letniego pomocnika kosztowało sosnowiczan nie tylko grę w osłabieniu, ale przede wszystkim... porażkę.
- Na pewno Zieliński mógł się w inny sposób zachować w tej sytuacji. Tym bardziej, że było to prawie na środku boiska - zauważył Wyrobek, analizując decydującą o losach meczu akcję.
Na decyzję arbitra zwracali także uwagę inni piłkarze Zagłębia, których spotkanie z Elaną kosztowało mnóstwo sił . - Mecz ustawiła czerwona kartka. Sędzia dopatrzył się tam faulu. Nie wiem, czy tak było, ale trudno, stało się. Myślę, że Zieliński atakował piłkę i nie miał zamiaru zrobić krzywdy zawodnikowi Elany - relacjonował Dawid Ryndak.
Jednak mimo osłabienia, piłkarze z Sosnowca dzielnie walczyli i tuż po zmianie stron doprowadzili do wyrównania. Po raz kolejny siłą Zagłębia okazały się stałe fragmenty gry wykonywane przez Adriana Mójtę. Tym razem jego dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego wykorzystał Adrian Marek. Niestety kapitan gospodarzy w grze obronnej nie był już tak skuteczny i to goście cieszyli się ze zwycięstwa.