Piłkarz Elany: Obiecałem, że strzelę bramkę i słowa dotrzymałem
161 dni kibice Elany Toruń czekali na ligowe zwycięstwo swojej drużyny. Bohaterami spotkania z Zagłębiem Sosnowiec okazali się doświadczeni zawodnicy Adam Młodzieniak i Marcin Wróbel.
fot. Tomasz Młynek / torun.naszemiasto.pl
- Czekaliśmy bardzo długo na to zwycięstwo, już nawet straciliśmy rachubę przy obliczaniu dni. Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, bo wiadomo, jaką mamy sytuację. Zostały nam jeszcze jesienią dwa spotkania i postaramy się je wygrać, aby zmniejszyć straty do miejsca dającego utrzymanie – mówił po spotkaniu strzelec pierwszej bramki dla żółto-niebieskich Adam Młodzieniak.
Kibice zgromadzeni w sobotnie popołudnie na stadionie przy ulicy Bema musieli czekać na pierwszą bramkę aż do 79. minuty. Wtedy do rzutu wolnego z ok. 25 metrów od bramki Dawida Kudła podszedł wspomniany wcześniej Młodzieniak i przepięknym strzałem umieścił piłkę w siatce. - Po faulu na Radku Mikołajczaku sędzia podyktował rzut wolny. Bramkarz myślał, że będę uderzał nad murem zrobił krok do przodu, a ja złapałem go na wykroku i nie zdarzył z udaną interwencją – opisuje swoją bramkę popularny „Jeżyk”.
Gracze Zagłębia nie otrząsnęli się jeszcze po starcie pierwszego gola, a bramkarz przyjezdnych drugi raz tego dnia musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Po szybkiej kontrze Marcin Wróbel znalazł się na linii pola karnego, przełożył piłkę na prawą nogę i precyzyjnym uderzeniem umieścił ją w okienku bramki Zagłębia. Warto dodać, że kapitan Elany występował w tym spotkaniu na pozycji lewego pomocnika, a nie jak zazwyczaj na boku obrony. - W tych przygotowaniach tygodniowych do dzisiejszego meczu obiecałem trenerowi, że jeśli zagram na tej pozycji to strzelę bramkę i słowa dotrzymałem – przekonywał Marcin Wróbel.
Sobotni mecz przyciągnął na trybuny wielu fanów z Torunia i Sosnowca. Działacze Elany przed spotkaniem z Zagłębiem postanowi obniżyć ceny biletów, aby zgromadzić na stadionie większą liczbę kibiców, którzy mieli pomóc piłkarzom w odniesieniu pierwszej upragnionej wygranej.
- Brakuje nam takich trybun w innych spotkaniach. Dzisiaj liczyliśmy na głośny doping naszych fanów. Dochodziły nas słuchy o przyjeździe licznej grupy fanatyków z Sosnowca i to się sprawdziło. Nasi kibice również dopisali i stworzyli fantastyczne widowisko, które niesie i dodaje skrzydeł – opowiada kapitan żółto-niebieskich.
Pomimo zwycięstwa torunianie tracą do przedostatniego Ruchu Zdzieszowice 5 punktów i zimą na pewno pozostaną na miejscu spadkowym. Piłkarze Elany nie stracili jednak nadziei i cały czas wierzą w utrzymanie drużyny w 2. lidze.
- Pewnie, że wierzymy w utrzymanie. Strata jest trochę duża, ale po dzisiejszym meczu jesteśmy szczęśliwi i miejmy nadzieje, że doda nam to sił – zapewnia Młodzieniak.