menu

Kolejarz - ŁKS Łódź LIVE! Stróżanie faworytem pojedynku ze spadkowiczem

19 września 2012, 09:47 | Daniel Weimer / Gazeta Krakowska

Podbudowani wysokim zwycięstwem (4:1) w Ząbkach zawodnicy Kolejarza przystąpią dzisiaj o godz. 16 do kolejnej konfrontacji. Tym razem na ich drodze staje spadkowicz z ekstraklasy, ŁKS Łódź. Łódzki zespół rozpoczyna tym samym zwiedzanie najmniejszych miejscowości w lidze, bo dzisiaj zagrają w Stróżach, a w następną niedzielę w Niecieczy z Termalicą.

ŁKS Łódź powalczy o drugie zwycięstwo w sezonie
ŁKS Łódź powalczy o drugie zwycięstwo w sezonie
fot. Maciej Mrówka

Co ciekawe, w obu tych meczach faworytami będą rywale ŁKS. Kibice drużyny z al. Unii muszą niestety pogodzić się z faktem, że łodzianie należą do najsłabszych drużyn pierwszej ligi i każda zdobycz punktowa będzie sukcesem.

Z tezą o słabości najbliższego rywala nie zgadza się trener stróżan Przemysław Cecherz. - Oglądałem "ełkaesiaków" w meczach z GKS Katowice, Cracovią i Wartą Poznań i jestem przekonany, że zajmowana przez nich lokata absolutnie nie idzie w parze z prezentowanymi umiejętnościami - podkreśla szkoleniowiec. - Podobali mi się szczególnie w konfrontacji z Wartą. Byli lepsi, a o ich porażce zadecydowały indywidualne błędy obrońców. Będziemy musieli unikać strat w środku pola, bowiem łodzianie natychmiast wykorzystują je do wyprowadzania szybkich ataków. Zagramy oczywiście o pełną pulę, ale przestrzegam przed hurraoptymizmem. Czeka nas naprawdę trudna przeprawa - przewiduje.

Cecherz wskazuje na personalny potencjał łodzian, twierdząc, że silni są oni szczególnie w ofensywie. - W ataku pojawił się Jakub Więzik, syn znanego kiedyś piłkarza Grzegorza - mówi Cecherz. - Ten chłopak, mający 193 cm wzrostu, zadziwia świetną techniką indywidualną, zwrotnością. Jest przy tym skoczny, właściwie nie do pokonania w powietrznych pojedynkach.

Odnosząc się do swoich podopiecznych, trener Kolejarza potwierdza, że nadal nie będzie dysponował optymalnym składem. - Do końca rundy wykluczony jest powrót na boisko obrońcy Witolda Cichego, a naderwane mięśnie leczą Cheikh Tidiane Niane i Łukasz Bocian - wylicza Cecherz. - Na szczęście mam ich kim zastąpić. W Ząbkach w meczu z Dolcanem z korzystnej strony zaprezentował się Grzegorz Arłukowicz, zaległości treningowe odrabia pozyskany w ostatniej chwili z Chojniczanki Krystian Pieczara, który w swym ostatnim klubie w 30 meczach strzelił 13 bramek.

Na pytanie, ile wart byłby Kolejarz bez Macieja Kowalczyka, który ostatnio seryjnie zdobywa bramki, trener odpowiada: - Musiałby go ktoś zastąpić. Ale rzeczywiście, Maciek jest w tej rundzie wyjątkowo skuteczni i liczę, że potwierdzi to w meczu z ŁKS-em.

Trener Marek Chojnacki nie ma natomiast właściwie manewru, jeśli chodzi o ustalanie składu, bo piłkarze, którzy siedzą na ławce rezerwowych są znacznie słabsi od tych, którzy występują w pierwszej jedenastce. Do drużyny po konuzji wrócił Paweł Kaczmarek, ale raczej usiądzie na ławce. Nie należy zatem spodziewać się zmian w składzie. Podobnie, jak i wzmocnień. Na pewno do ŁKS nie dołączy Bartosz Tarachulski, o czym w ostatnim czasie informowały media. Ściągnięcie Tarachulskiego do ŁKS to pomysł prezesa Andrzeja Voigta, ale nie ma na to szans, bo... klubu nie stać na tego piłkarza. Za to w ostatnim czasie przewodniczący rady nadzorczej ŁKS Jarosław Turek namawiał do powrotu do Łodzi Bartosza Romańczuka, który nadal jest bez klubu. Dopóki jednak prezesem ŁKS będzie Voigt, Romańczuk na pewno do ŁKS nie wróci.

PRAWDOPODOBNE SKŁADY

Kolejarz: Forenc - Gryźlak, Szufryn, Markowski, Walęciak - Wolański, Stefanik, Arłukowicz, Nitkiewicz - Kowalczyk, Pieczara

ŁKS: Wyparło - Pawlak, Gieraga, Borsukow, Żółtowski - Konrad Kaczmarek, Brud, Golański, Sasin, Papikjan - Więzik

Gazeta Krakowska