menu

Kokoszka: Możemy spokojnie pracować

7 listopada 2016, 10:54 | Piotr Janas

- To zwycięstwo u siebie cieszy, ale powinno przyjść znacznie wcześniej - mówi Adam Kokoszka, piłkarz Śląska Wrocław.

Adam Kokoszka zakończył mecz z asystą
Adam Kokoszka zakończył mecz z asystą
fot. Paweł Relikowski

Nie mogliście chyba wybrać lepszego rywala na przełamanie złej passy meczów bez zwycięstwa u siebie.

Oczywiście to zwycięstwo bardzo cieszy, ale nie oszukujmy się - powinno przyjść znacznie szybciej. Wydaje mi się, że z przebiegu gry mieliśmy więcej sytuacji. Brakowało wykończenia. Pierwsza bramka dodała nam skrzydeł, dążyliśmy do zdobycia kolejnego gola i udało się.

Jakieś negatywne myśli kołatały się wam w głowie po tym kiepskim początku, po straconej bramce?

Wydaje mi się, że tak naprawdę tę bramkę sami sobie strzeliliśmy. Po stałym fragmencie gry nie wróciliśmy, nie przerwaliśmy akcji i Zagłębie wyszło na prowadzenie. Staraliśmy się stworzyć sobie sytuacje, ale brakowało kropki nad „i”. Wierzyliśmy, że jeżeli będziemy konsekwentnie kreować sobie szanse na gola, to w końcu piłka znajdzie drogę do siatki.

ZOBACZ TAKŻE: Woźniak: Wynik tego meczu to skandal!

Czy wariant zgrania na długi słupek przy rzucie wolnym do Laszy Dwalego był trenowany czy to po prostu przypadek?

Piłka miała spaść w te rejony pola karnego. W tygodniu dużo pracowaliśmy nad stałymi fragmentami i na pewno cieszy to, że nasza praca przynosi efekty.

Zgodzi się Pan z tym, że wygraliście, bo bardziej chcieliście?

Ciężko mi powiedzieć, bo często z góry wygląda to inaczej. Od razu widać było, że będzie to mecz walki. Zagłębie wygrywało przebitki na początku meczu, ale z biegiem czasu przejmowaliśmy inicjatywę i wykazaliśmy się większą determinacją.

Spadł wam kamień z serca? W końcu odnieśliście zwycięstwo przed własnymi kibicami.

Na pewno. Przed nami przerwa na kadrę, więc możemy w spokoju pracować z dobrymi humorami, ale myślimy już o kolejnym meczu.

Pytał i notował Piotr Janas.


Polecamy