menu

Kmiecik o meczu Wisła - Lech: To jest przedwczesny finał Pucharu Polski

29 listopada 2016, 15:44 | Bartosz Karcz

Wiślacy przygotowują się do rewanżowego meczu ćwierćfinałowego w Pucharze Polski. W środę o godz. 20.30 podejmą przy ul. Reymonta Lecha Poznań. W pierwszym spotkaniu padł remis 1:1, a teraz trener Kazimierz Kmiecik zapowiada: – Wiadomo, jak ważny to jest dla nas mecz, dla klubu. Można powiedzieć, że to jest przedwczesny finał. Będziemy robić wszystko, żeby przejść dalej i walczyć o grę na Stadionie Narodowym. Uważam, że jeśli podtrzymamy formę, jaką zaprezentowaliśmy w meczu z Arką, to na pewno będzie bardzo dobry mecz, a my nie będziemy się bać o wynik.

Trener Kazimierz Kmiecik
Trener Kazimierz Kmiecik
fot. Fot. Karolina Misztal

Sytuacja kadrowa Wisły przed spotkaniem z Lechem nie jest idealna. Nie może grać Maciej Sadlok, który pauzuje za kartki. Gotowi do gry nie są jeszcze Richard Guzmics i Zdenek Ondrasek. – Z kontuzjowanych zawodników na ten mecz jeszcze nikt nie dochodzi, ale Guzmics i Ondrasek już zaczęli trenować na boisku – tłumaczy Kazimierz Kmiecik. – Oni gotowi do gry będą raczej dopiero na Cracovię. Po dwóch, trzech tygodniach przerwy nie mogą od razu wejść do drużyny. Muszą walczyć o miejsce, bo ta jedenastka, która wystąpiła ostatnio, udowodniła, że potrafi grać i teraz muszą walczyć o miejsce.

Szkoleniowiec Wisły nie kryje, że razem z Radosławem Sobolewskim na dobre odeszli od gry dwoma napastnikami. W meczu z Lechem „Biała Gwiazda” znów zagra piątką w pomocy i wysuniętym Pawłem Brożkiem. – Będziemy się tego trzymać, ponieważ chcemy zabezpieczyć środek pola. To jest najważniejsze, żeby jak najdłużej utrzymywać się przy piłce – tłumaczy Kmiecik.

Trener dodaje jednak, że "Biała Gwiazda" nie nastawi się tylko na obronę korzystnego wyniku, a będzie chciała pokazać ofensywny futbol. – Będziemy chcieli widzieć Wisłę grającą w piłkę, a nie broniącą się. Jeśli drużyna tylko się broni, to przeważnie jakieś błędy popełnia i traci bramkę. My musimy grać, pokazać się z jak najlepszej strony i zrobić wszystko, żeby przejść dalej – wyjaśnia Kmiecik, po czym dodaje: – Nic nie przestawiamy, przygotowujemy się jak do meczu ligowego. Chcemy wypaść jak najlepiej i awansować do następnej rundy. Interesuje nas tylko awans!

We wtorek spore poruszenie w wiślackiej szatni wywołały narodziny syna Krzysztofa Mączyńskiego. Jak się okazuje, piłkarz prosto ze szpitala przyjechał na trening. – Mogę pochwalić Krzyśka, bo choć został ojcem, to spóźnił się tylko trochę na trening. Poza tym zrobił wszystko, żeby przyjechać i trenować z kolegami – opowiada Kmiecik.

Szkoleniowiec przyznał również, że sztab przyjrzał się już grze Lecha. Wiadomo m.in., że sporo akcji „Kolejorz” przeprowadza prawą stroną. Biorąc pod uwagę fakt, że w Wiśle nie zagra Sadlok, może to rodzić problem. – Analizowaliśmy grę Lecha i będziemy chcieli zabezpieczyć naszą lewą stronę, bo rzeczywiście, dużo akcji Lecha w meczu z Zagłębiem szło jego prawą stroną – przyznaje Kmiecik.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków;nf

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy