Kieleckie Guantanamo [GALERIA] [RELACJA Z TRYBUN] [WIDEO]
Sporo działo się na boisku podczas wygranego 5:0 przez Koronę spotkania z Jagiellonią Białystok, ale jeszcze więcej działo się na trybunach w trakcie i zaraz po meczu. Kieleccy kibice odpalili na sektorze pirotechnikę, od której zajęła się część konfetti rzucona podczas meczu, a policjanci widząc całe zdarzenie zablokowali wyjście z trybuny. Relacja z tego wydarzenia specjalnie dla Ekstraklasa.net
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Marcel Olczyk
fot. Paula Duda
fot. Paula Duda
fot. Paula Duda
fot. Paula Duda
Korona Kielce rozgromiła na własnym stadionie Jagiellonię co sprawiło wielką radość kibicom, którzy po ostatniej porażce w Krakowie mieli mieszane nastroje co do postawy swojej drużyny. Piłkarze jednak nadrobili stracony szacunek z rekompensatą strzelając w niedzielę Jagiellonii pięć goli.
Fetowanie zaczęło się już w drugiej połowie. Przy prowadzeniu 3:0 kibice rozdali między sobą worki z konfetti, a następnie na dany sygnał wyrzucili je w powietrze. Kilka minut później przy wysokim prowadzeniu 5:0 ultrasi odpalili przygotowaną pirotechnikę. Część rzuconego wcześniej konfetti zajęła się od stroboskopów i kibicie musieli gasić palące się papierki.
Nic poważnego jednak się nie stało, sytuacja została szybko przez kibiców opanowana. Kilka minut później do akcji wkroczyła ochrona i straż pożarna, która biegała po sektorze i gaśnicą pryskała na tlący się jeszcze papier. W chwili podpalenia rac i stroboskopów "wparowała" na "młyn" i szczelnie go okrążyła, tak aby nikt nie mógł z niego wyjść.
Ochroniarze otoczyli trzy części sektora na którym stali najwierniejsi kibice Korony, a następnie zablokowali trzy prowadzące do niego wejścia. Z relacji świadków wynika, że kilka minut później pojawili się policjanci, którzy przejęli dowodzenie nad akcją i nie zezwolili na wypuszczenie kibiców z sektora.
Rozpoczęło się mozolne spisywanie części kibiców stojących najbliżej wejścia. Zdenerwowani prowokacjami kibice stanęli przy samym wejściu i czekali na wypuszczenie z sektora. Jednak policjanci nie zezwalali na jego opuszczenie. A już kilka minut później pod stadionem zaroiło się od "lodówek", które czekały na złapanych kibiców.
Osoby odpowiedzialne za doping skandowały, żeby nikt nie dał się sprowokować i zabrać przez policjantów, co pozwoliło na zachowanie spokoju wśród kibiców. Kibice rozpoczęli skandowanie: "Spójrzcie co robią, hej ludzie spójrzcie co robią", co nie obyło się bez reakcji innych fanów, którzy w sporej części nie opuścili stadionu tylko czekali i patrzyli na dalszy rozwój sytuacji.
Kilka minut później pod trybuną zaczęło robić się głośno, słychać było salwę oklasków, gdyż pojawiła się grupka piłkarzy którzy postanowili interweniować w tej sprawie. Piłkarze weszli na sektor i zaczęli kłócić się z policjantami, którzy uparcie nie chcieli wypuścić kibiców. Wśród zawodników Korony, którzy przyszli na odsiecz kibicom można było zobaczyć m.in. kapitana Kamila Kuzerę, Zbigniewa Małkowskiego, Artura Lenartowskiego, Mateusza Stąporskiego czy młodego wychowanka kieleckiego zespołu Karola Angielskiego.
Prawdziwym bohaterem okazał się Zbigniew Małkowski, który będąc odpychanym przez policjanta zdenerwował się i zaczął się z nim kłócić, policjant krzyknął w stronę golkipera Korony: "Jest pan aresztowany!", co ten skwitował: "To niech mnie pan aresztuje!". Następnie bramkarz z Kielc pobiegł w stronę sektorów VIP, gdy wrócił kazał wypuścić kibiców gdyż porozumiał się już z dowódcą policji. Gdy Ci nie chcieli uwierzyć kazał im włączyć krótkofalówki i zapytać, jak się okazało nie kłamał i kibice w końcu zostali wypuszczeni z sektora.
Rzeź w Kielcach, "Jaga" na kolanach! Złamana noga Korzyma
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida