KGHM Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 0:1. Bezbarwne Zagłębie nie dało rady Legii (WYNIK, RELACJA ZDJĘCIA, WYPOWIEDZI)
KGHM Zagłębie Lubin przegrało z Legią Warszawa 0:1 w spotkaniu 16. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił w 9 min Francuz William Remy. Dla Zagłębia był to ósmy z rzędu mecz bez zwycięstwa w lidze.
Przed meczem piłkarze i trener Zagłębia gorąco zachęcali swoich kibiców do przyjścia na niedzielny mecz z mistrzem Polski. W klubowych mediach pojawił się specjalny spot promujący to spotkanie, ale jego efekty nie były porywające - na trybunach zasiadło 6070 widzów, co mając na uwadze rangę rywala, wielkim powodem do chluby nie jest.
Zagłębie na zwycięstwo w lidze czeka od 14 września. Niewiele osób wierzyło, że przełamanie przyjdzie właśnie w starciu z Legią, mimo że poprzednie dwa starcia z tym rywalem padały łupem lubinian. Ostatni raz w pierwszej kolejce tego sezonu w Warszawie, kiedy to dwie bramki strzelił Patryk Tuszyński, a jedno trafienie dołożył Filip Starzyński i Zagłębie wygrało 3:1.
W niedzielę znów to oni mieli odpowiadać za strzelanie bramek i kreowanie sytuacji. Swego rodzaju niespodzianką było wystawienie przez trenera gospodarzy Bena van Daela Bartosza Kopacza na prawej obronie oraz Dawida Pakulskiego na prawym skrzydle. Z powodu kontuzji z kadry meczowej wypadł Bartłomiej Pawłowski.
W składzie gości także nie brakowało niespodzianek. Przede wszystkim w bramce znów wyszedł 19-letni Radosław Majecki, a na środku obrony pojawił się dawno nie widziany Francuz William Remy. Jeszcze większym zaskoczeniem była obsada ataku. Na ławce rezerwowych zasiadł król strzelców z ubiegłego sezonu Carlitos Lopez, a jego miejsce na szpicy zajął Chorwat Sandro Kulenović.
Pierwsza połowa nie obfitowała w zbyt duże emocje. Pierwszą dobrą okazję wykorzystali goście, którzy po ogromnym zamieszaniu w polu karnym Dominika Hładuna w końcu umieścili piłkę w siatce. W 9 min na listę strzelców wpisał się Remy. W kolejnych minutach jedni i drudzy starali się konstruować ataki pozycyjne, ale więcej było błędów i głupich strat niż klarownych akcji.
Na drugie 45 min lubinianie wyszli bardziej zmotywowani i zaczęli śmielej atakować. Najpierw z dystansu uderzał Filip Jagiełło, ale piłka minęła prawy słupek bramki Majeckiego. Chwilę później okazje mieli Damjan Bohar i Sasa Balić, ale młodzieżowy reprezentant Polski był na posterunku.
Trener van Dael postanowił reagować. Posłał do boju drugiego napastnika Jakuba Maresa, który wszedł w miejsce Pakulskiego. Chwilę później na murawie zameldował się także Carlitos, zastępując słabo spisującego się w tym spotkaniu rozgrywającego przyjezdnych Sebastiana Szymańskiego.
Z każdą kolejną minutą tempo tego spotkania było coraz wolniejsze. Legioniści sprawiali wrażenie zadowolonych jednobramkowym prowadzeniem i ograniczali się do pojedynczych kontrataków. "Miedziowi" z kolei bili głową w mur i kompletnie nie mieli pomysłu na rozmontowanie defensywy gości.
Jeśli ktoś był bliżej zmiany rezultatu w końcowych 10 min, to była to drużyna ze stolicy. Zagłębie ma problem i to poważny, bo nie chodzi tylko o skuteczność, ale też małą ilość wypracowywanych okazji. Pociąg z napisem górna ósemka oddala się coraz bardziej.
QUIZ - czy znasz herby dolnośląskich klubów? (cz. II)
SPORTOWIEC i TRENER ROKU 2018
Nominuj sportowca, trenera i drużynę w wielkim Plebiscycie Sportowym "Gazety Wrocławskiej". Zgłoś do nagrody juniora - dziecko, które przejawia sportowy talent i odnosi pierwsze sukcesy. Laureaci zostaną wybrani w głosowaniu Czytelników. Osobno najlepszych sportowców na Dolnym Śląsku nagrodzi kapituła. Na zwycięzców czekają nagrody.
SPORTOWIEC i TRENER ROKU 2018 Rozpoczynamy 66. edycję plebiscytu! Nominuj najpopularniejszych: sportowca, trenera, juniora, drużynę - WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ (KLIKNIJ)
Dołącz do wydarzenia na Facebooku i obserwuj plebiscyt na bieżąco
->> KLIKNIJ W PONIŻSZE ZDJĘCIE: