Kelemen po meczu z Legią: Duda? Ja nie wiem, kto to był
- Cały mecz był interesujący, a my też mieliśmy dogodne sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Szkoda, że nie wywalczyliśmy tych trzech punktów - mówił o meczu z Legią bramkarz Śląska Wrocław Marian Kelemen.
fot. Angelika Wiatr
Wygląda na to, że uchronił Pan Śląsk od wysokiej porażki...
Ja tak nie uważam. Cały mecz był interesujący, a my też mieliśmy dogodne sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Szkoda, że nie wywalczyliśmy tych trzech punktów. To boli, że daliśmy wyrwać sobie wygraną w końcówce. Zagraliśmy jednak dobry mecz. W naszej grze wszystko idzie w dobrym kierunku.
Mirosław Radović mówi, że Pan jest bardzo dobrym bramkarzem, ale najlepszym na Legię.
Ja w każdym meczu daje z siebie 100 procent. Raz się uda, innymrazem nie. Najważniejsze, żeby po każdym pojedynku mieć czyste sumienie.
W Legii debiutował Pana rodak Ondrej Duda. Rozmawiał Pan z nim po meczu? Niejako przez Pana jego debiut nie był zbyt udany...
Ja nie wiem, kto to był. Nie znam go. Koncentrowałem się na meczu.Rozmawiałem tylko po ostatnim gwizdku z Dusanem Kuciakiem.
W takiej formie jak przeciwko Legii czy Cracovii można chyba zaliczyć Pana do najlepszych bramkarzy ligi.
Cała drużyna zaprezentowała się dobrze. W karierze są okresy lepsze i gorsze. W piłce nożnej jest tak jak w życiu.
Legia miała bardzo dużo sytuacji. Nie wini Pan za to swoich obrońców?
Piłka nożna to sport drużynowy. W jednym meczu pomoże bramkarz, w innym bramkarzowi zawodnicy z pola. Wygrywa i przegrywa cały zespół.
Nowy trener dużo wam dał?
W szatni jest pozytywna atmosfera. Wszyscy się wspieramy i optymistycznie podchodzimy do gry. Jesteśmy razem, bo tylko tak można uzyskiwać dobre wyniki.
Za tydzień jedziecie na debry do Lubina. Łatwo nie będzie.
To ważny mecz dla kibiców. Musimy się do niego dobrze przygotować. My w każdym kolejnym spotkaniu chcemy walczyć z takim samym zaangażowaniem.