Kazimierz Moskal przed piątkowym meczem: Śląsk to wyrafinowany zespół
Ełkaesiacy w najbliższy piątek zakończą zmagania w rundzie jesiennej piłkarskiej ekstraklasy, choć w tym roku rozegrają jeszcze kilka spotkań z rundy rewanżowej. - Spróbujemy narzucić rywalowi swój styl gry - zapowiada przed meczem ze Śląskiem Wrocław trener ŁKS, Kazimierz Moskal.
fot. Trener Kaziemierz Moskal zamierza zakończyć rundę jesienną zwycięstwem [Fot. Grzegorz Gałasiński]
Dobre humory po dwóch ligowych zwycięstwach nad Koroną Kielce i Rakowem Częstochowa (w międzyczasie łodzianie podzielili się punktami w Zabrzu z Górnikiem) popsuła ełkaesiakom porażka w Białymstoku. „Rycerze Wiosny” rozegrali na Podlasiu niezłe zawody, sęk w tym, że pomysłu (a i chyba sił) starczyło im w zeszłą niedzielę na godzinę gry, na domiar złego w ostatnich dwóch kwadransach o porażce ŁKS przesądziły stare grzechy czyli kardynalne błędy defensywy (wielce kosztowne okazały się zwłaszcza m.in. dwie pomyłki Jana Sobocińskiego).
- Oblicza tego zespołu nie trzeba zmieniać, bo pod względem piłkarskim prezentujemy się dobrze. W Białymstoku graliśmy z rywalem, który stawia sobie zupełnie inne cele i równie dobrze mogliśmy stamtąd wrócić z punktami, zabrakło nam jednak skuteczności i jakości w decydujących momentach – powiedział na środowej konferencji prasowej przed meczem ze Śląskiem Wrocław trener ŁKS Kazimierz Moskal.
Teraz łodzianie znów zmierzą się z drużyną z szeroko pojętej czołówki PKO Ekstraklasy (Śląsk zajmuje szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 24 punktów i traci do lidera czyli Legii Warszawa tylko dwa „oczka”), która z siedmiu swoich dotychczasowych meczów wyjazdowych przywiozła 9 punktów, a chociaż strzeliła na obcych boiskach tylko pięć goli, straciła tylko cztery, co jest najlepszym obecnie wynikiem w ekstraklasie. Pocieszające dla łódzkiego beniaminka może być natomiast to, że obie porażki w delegacji ponieśli gracze z Dolnego Śląska w konfrontacjach z zespołami z dolnych rejonów tabeli (0:1 w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa i 0:1 w Kielcach z Koroną).
Wrocławianie okazali się jedną z rewelacji początku sezonu (w pewnym momencie usadowili się nawet na fotelu lidera) i chociaż kilka tygodni temu podopieczni Vítězslava Lavički złapali zadyszkę, ostatnie dwa zwycięstwa nad Arką Gdynia (2:1) i doskonale spisującą się Wisłą Płock (3:1) każą przypuszczać, że zespół czeskiego szkoleniowca ten mały kryzys ma już za sobą.
Atutem Śląska są dziś m.in. szybcy i przy tym nieźle operujący piłką skrzydłowi, ale szkoleniowiec beniaminka, choć zdaje sobie sprawę z zagrożenia czyhającego ze strony właśnie Przemysława Płachety (on także, podobnie jak Piotr Pyrdoł i Jan Sobociński, otrzymał powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski) i Roberta Picha, nie zamierza się skupiać na indywidualnościach a na sumie tychże indywidualności czyli Śląsku Wrocław jako całej drużynie.
Kazimierz Moskal[/b]."]
W piątkowym starciu ze Śląskiem Wrocław ełkaesiakom nie pomogą pauzujący z powodu kartek Maksymilian Rozwandowicz (w Białymstoku został ukarany w sumie trzecią a potem czwartą żółtą kartką) i Ricardo Guima. Ze znalezieniem zastępstwa dla Portugalczyka trener Kazimierz Moskal nie powinien mieć problemu, gdyż ta akurat pozycja jest w ŁKS mocno obsadzona, więc w miejsce sprowadzonego latem obcokrajowca szkoleniowiec beniaminka postawi zapewne na Łukasza Piątka (doświadczony pomocnik nieźle spisał się w pucharowym meczu z Górnikiem Zabrze) lub Bartłomieja Kalinkowskiego. Pozostaje zapytać zatem, kto zastąpi kapitana ŁKS?
- Maciej Dampc znajduje się kadrze zespołu i jest oczywiście brany pod uwagę, ale od początku sezonu na pozycję środkowego obrońcy wybieramy zawodników z trójki: Jan Sobociński, Maksymilian Rozwandowicz i Kamil Juraszek – stwierdził Kazimierz Moskal, dając tym samym do zrozumienia, że parę stoperów wraz z młodzieżowym reprezentantem Polski stworzy tego dnia Kamil Juraszek.
W ofensywie natomiast o jedno tylko miejsce w linii ataku trwa zażarta rywalizacja pomiędzy Łukaszem Sekulskim i Rafałem Kujawą (obaj zdobyli w lidze po 4 gole).
- Powiem dyplomatycznie: nieważne kto wyjdzie na murawę w piątek w wyjściowej jedenastce, ważne kto spełni swoje zadanie – stwierdził wychowanek Łódzkiego Klubu Sportowego. - Jesteśmy zespołem, który ma swój styl i chce grać piłką. Powinniśmy więc wyjść na boisko i pokazać wszystkie swoje umiejętności. Zdobyliśmy dotąd jedenaście punktów, a to trochę za mało. Każdy kolejny jest na wagę złota – przyznaje Rafał Kujawa.
Mecz ŁKS ze Śląskiem Wrocław rozpocznie się w piątek o godz. 18. Trwa sprzedaż biletów na to spotkanie. Kasy w al. Unii 2 otwarte są w środę, czwartek i piątek od godz. 12 do godz. 18 (w dniu meczu od południa do zakończenia pierwszej połowy).