Kazimierz Moskal: Nie obiecuję walki o mistrzostwo
– Nie zamierzam niczego deklarować, bo trudno obiecywać walkę o mistrzostwo po dwóch meczach. To niewykluczone, ale póki co tylko podziękowałem zawodnikom za pierwsze zwycięstwo tej wiosny – podkreślał Kazimierz Moskal po derbowym triumfie nad Cracovią. W sobotni wieczór "Biała Gwiazda" pokonała odwiecznego rywala po bramkach Semira Stilicia i Pawła Brożka.
fot. Wojciech Matusik/Polska Press
Kazimierz Moskal (trener Wisły Kraków): Było to dla nas bardzo trudne spotkanie. Byly momenty, w których graliśmy zbyt nerwowo. Kiedy strzeliliśmy drugą bramkę, niektórzy pomyśleli, że już jest po meczu - tymczasem, w takich okolicznościach, w jakich straciliśmy kontaktowego gola, nawet najlepsze zespoły miałyby problemy. Cieszę się, że udało się nam dopisać trzy punkty do naszego konta - tym bardziej, że wiedzieliśmy o tym, że derby rządzą się swoimi prawami. Podziękowałem zawodnikom za pierwsze zwycięstwo wiosną. Barrientos? Musimy pamiętać o tym, że dołączył do nas niedawno i dać mu trochę czasu. Mam świadomość, że wchodzić w takim momencie na boisko nie jest łatwo. Gdyby trafił do siatki, wszyscy na stadionie byliby znacznie spokojniejsi.
Powtarzam od pierwszej konferencji prasowej, że styl jest dla mnie bardzo ważny - chcę, żeby nasza gra sprawiała przyjemność i zawodnikom, i kibicom. Nie jestem do końca zadowolony z tego meczu - gdybym był, nie byłoby czego poprawiać. Wydaje mi się, że było dużo momentów, w których nie kontrolowaliśmy spotkania.
Zawsze chcę grać o jak najwyższą lokatę. Jeśli chodzi o cele na ten sezon, w mojej ocenie nic się nie zmienia - nie zamierzam niczego deklarować. Liga wygląda, jak wygląda i trudno obiecywać walkę o mistrzostwo po dwóch meczach. To niewykluczone, ale musimy twardo stąpać po ziemi. Mamy szansę jeszcze namieszać.