Kartka z kalendarza. 15 lat temu Michel Platini wyciągnął kartkę z koperty, a Polska i Ukraina zostały gospodarzami Euro 2012

A ówczesny prezydent UEFA nie miał wyjścia, choć on sam - jak się później okazało - głosował na Włochów (w finałowym etapie znalazła się również oferta chorwacko-węgierska). Został jednak przegłosowany, a Polacy i Ukraińcy mogli się szykować do historycznej chwili, bo impreza tej rangi wcześniej w żadnym z krajów nie gościła.

[unicode_pictographs]%F0%9D%9F%8F[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%9F%93[/unicode_pictographs] [unicode_pictographs]%F0%9D%90%A5[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%90%9A[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%90%AD[/unicode_pictographs] [unicode_pictographs]%F0%9D%90%AD[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%90%9E[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%90%A6[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%90%AE[/unicode_pictographs]...Michel Platini wyjął z koperty pewną kartę... Na karcie widniały trzy słowa: [unicode_pictographs]%F0%9D%97%A3[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%A2[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%9F[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%A6[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%9E[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%94[/unicode_pictographs] [unicode_pictographs]%F0%9D%97%9C[/unicode_pictographs] [unicode_pictographs]%F0%9D%97%A8[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%9E[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%A5[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%94[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%9C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%A1[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%94[/unicode_pictographs] [unicode_pictographs]%F0%9F%87%B5[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%B1[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%A4%9D[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%BA[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%A6[/unicode_pictographs] Pięć lat później wspólnie z naszym sąsiadem zorganizowaliśmy wspaniałe [unicode_pictographs]%F0%9D%97%98[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%A8[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%A5[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%97%A2[/unicode_pictographs] [unicode_pictographs]%F0%9D%9F%AE[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%9F%AC[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%9F%AD[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9D%9F%AE[/unicode_pictographs]! Wasze najlepsze wspomnienia z tego turnieju❓ pic.twitter.com/Czu0AKC3dT— TVP SPORT (@sport_tvppl) April 18, 2022

- Nie potrafię wyrazić uczuć, które mną targają. Poświęciliśmy całe serce, aby dostać te mistrzostwa. Dziękuję wszystkim, którzy oddali na nas głosy - komentował na gorąco szef ukraińskiej federacji piłkarskiej Hrihorij Surkis.

Trzecie w historii "podwójne" mistrzostwa (poprzednio w 2000 roku w Belgii i Holandii i w 2008 w Austrii i Szwajcarii) organizacyjnie zakończyły się sukcesem, choć nerwy były niemal do samego końca. Opóźnienia przy budowie dróg, problemy z oddaniem na czas stadionów. Ten Warszawie - największy polski obiekt budowany na Euro 2012, którego uroczyste otwarcie przewidziano na wrzesień 2011 roku, inauguracyjnego meczu doczekał się dopiero pięć miesięcy później.

Jeszcze gorzej radzili sobie nasi sąsiedzi. Na tyle, że spokojna zazwyczaj UEFA, ostrzegła nawet w pewnym momencie Ukrainę, dając jej "żółtą kartkę". Na szczęście wszystko skończyło się dobrze...

I trochę tylko szkoda, że do poziomu organizatorów nie dostosowali się piłkarze, choć po losowaniu grup media i kibice w naszym kraju zgodnie określili, że lepiej chyba być nie mogło. A jeśli nawet to niewiele. Uniknęliśmy europejskich potęg, a Rosja, Czechy i Grecja wydawały się rywalami jak najbardziej w zasięgu reprezentacji Franciszka Smudy. Skończyło się niestety, tak jak się skończyło. Dwoma remisami (z Grecją i Rosją), porażką (z Czechami) i ostatnim miejscem.

Było kilka pięknych chwil, jak obroniony przez Przemysława Tytonia rzut karny w meczu z Grecją, albo piękna bramka Jakuba Błaszczykowskiego z Rosją. Na dobry występ Biało-Czerwonych w wielkiej piłkarskiej imprezie musieliśmy jednak poczekać jeszcze cztery lata.