menu

Kara dla Ruchu Chorzów. Minusowe punkty komentują Grodzicki, Piechniczek, Wira, Śrutwa i Lerch

20 grudnia 2016, 12:18 | Jacek Sroka

Komisja ds. Licencji Klubowych ukarała Ruch odjęciem ośmiu punktów za długi Fundacji wobec byłych zawodników, ale zabranie czterech oczek zawiesiła do 31 stycznia 2017 roku dając klubowi czas na spłacenie zaległości wynoszących około 600 tys. zł. Tę decyzję komentują byli piłkarze Niebieskich i kapitan obecnej drużyny.

Kapitan Ruchu Rafał Grodzicki jest zły, że PZPN zabrał drużynie cztery punkty, ale ciągle wierzy w utrzymanie się w Ekstraklasie
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
Kapitan Ruchu Rafał Grodzicki jest zły, że PZPN zabrał drużynie cztery punkty, ale ciągle wierzy w utrzymanie się w Ekstraklasie
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
Kapitan Ruchu Rafał Grodzicki jest zły, że PZPN zabrał drużynie cztery punkty, ale ciągle wierzy w utrzymanie się w Ekstraklasie
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
1 / 3

– Komisja Licencyjna jest od tego, by pilnować klubowych finansów, ale odejmując punkty karze tych piłkarzy, którzy obecnie grają w klubie, choć my nie mamy nic wspólnego z Fundacją Ruchu. Wywalczyliśmy w tym sezonie 20 punktów na boisku, ale teraz z tego zabiera nam się cztery oczka, czyli wygląda to tak, jakbyśmy w ostatnim meczu nie wygrali z Wisłą Kraków. Ta kara powoduje, że bardzo trudno będzie nam awansować do czołowej ósemki, ale na pewno nie przekreśla naszych szans na utrzymanie w Ekstraklasie, bo różnice na dole tabeli są bardzo niewielkie – powiedział Rafał Grodzicki, kapitan Niebieskich.

Decyzja Komisji Licencyjnej mocno zirytowała także Antoniego Piechniczka. – Kara odebrania punktów to szczyt głupoty. To tak jakby złapaną na dopingu Johaug dopuścić do startu, ale wypuścić na trasę pięć minut po rywalkach. Ruch powinien dostać karę finansową, albo być wyrzuconym w ligi, jeśli skala przewinienia tego wymaga, a tymczasem panowie z Komisji Licencyjnej podchodzą do tematu trzymając się tylko litery podręcznika i np. nakazują wybudować w Niecieczy stadion z liczbą miejsc kilkukrotnie przekraczającą liczbę mieszkańców tej miejscowości. To równie bezsensowne jak dzielenie ligi na dwie grupy i podział punktów na pół – stwierdził były selekcjoner reprezentacji Polski i wiceprezes PZPN.

Nad stratą punktów przez Ruch bardzo ubolewa Eugeniusz Lerch. – Wieści o werdykcie Komisji zastały mnie na Wigilii oldbojów Ruchu. Beznadziejne święta klubowi i wszystkim jego kibicom zafundował PZPN. Dla mnie ta decyzja jest szokująca. Nie wiem czy płacili czy nie, nie wiem czy zatajali umowy czy nie, ale nie wyobrażam sobie spadku mojego Ruchu. Wierzę, że mimo wszystko Niebiescy jakoś z tego wyjdą, a głosy tych, którzy mówią, by zacząć wszystko z czystym kontem też mnie nie przekonują, bo miejsce Ruchu jest w Ekstraklasie – powiedział były znakomity snajper chorzowian.

Nieco inaczej sprawę widzi Albin Wira. – Jeśli ktoś ma długi to nie powinien grać w Ekstraklasie, obojętne czy jest to Ruch, Górnik czy Legia i jak bogatą ma historię. Dziadostwa nie znoszę i nawet jeśli ktoś jest winny złotówkę, to powinien tę złotówkę zapłacić. Obecnej sytuacji winny jest także PZPN, który do tego dopuścił. Związek ma wgląd do wszystkich kontraktów i innych klubowych papierów, a jednak przez lata dawał Ruchowi licencję. Kiedyś we Francji był taki przepis, że długi klubów spłacać musiała federacja, bo to ona je kontrolowała i dopuszczała do gry. Myślę, że u nas też można by go wprowadzić – powiedział czterokrotny mistrz Polski z Ruchem, który w dniu posiedzenia Komisji obchodził swoje 63. urodziny.

Na koniec sytuację w chorzo-wskim klubie podsumowuje Mariusz Śrutwa. – To piwo było warzone przez lata i teraz muszą je wypić ci, którzy nie do końca się do tego przysłużyli. Uratować Ruch w obecnej sytuacji nie będzie łatwo, bo bardzo dużo było ostatnio wokół niego zawirowań. Pożyczka, kłopoty finansowe, teraz odjęte punkty, a do tego wyniki sportowe poniżej oczekiwań. Powiązania klubu i Fundacji były zbyt czytelne i jasne, także pod względem personalnym, by Komisja Licencyjna mogła przejść obok nich obojętnie. Należało to zrobić inaczej, a przede wszystkim zapłacić zaległości piłkarzom. Teraz powinno w Chorzowie dojśc do kilku szczerych rozmów, bo bez tego problem Ruchu będzie się tylko pogłębiał. Klub musi w końcu zacząć działać transparentnie jeśli ktoś ma mu pomóc i jasno zadeklarować, że od dziś wszystko na Cichej będzie odbywało się zgodnie z literą prawa – stwierdził członek ligowego Klubu Stu.


Polecamy