menu

Kamil Drygas najlepszy. Nie zszedł poniżej dobrego poziomu [OCENY, ZDJĘCIA]

3 czerwca 2019, 09:28 | jakub lisowski

Który z piłkarzy Pogoni Szczecin zasłużył na tytuł najlepszego w sezonie 2018/19? Wybór szalenie trudny, bo kandydatów było aż sześciu.

Kamil Drygas z Pogoni Szczecin
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Łukasz Załuska[/b] – bramkarz nr 1 w rundzie zasadniczej. Równy, niezły sezon, ale bez większego zachwytu. Czasami jednak bramkarz też musi wybronić jakiś mecz, a takiego występu jednak brakowało.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Jakub Bursztyn[/b] – dostał szansę w grupie mistrzowskiej, początek miał nerwowy, ale później było lepiej. Czy na tyle, by został „jedynką” na nowy sezon (odchodzi Załuska)? Raczej nie.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Jarosław Fojut [/b]– przez ciężką kontuzję wrócił dopiero na wiosnę. Sezon do zapomnienia, a przed doświadczonym zawodnikiem czas walki, by być choćby tym trzecim stoperem do gry.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Jakub Bartkowski [/b]– zimowy transfer może potrzebował więcej czasu, by stać się pewniakiem. Wiosna przeciętna.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Sebastian Walukiewicz[/b] – na pewno „objawienie” sezonu w Pogoni i całej ekstraklasie. Pierwszy pełny sezon w karierze i już zimą sprzedany do Cagliari. Wiosną pokazał profesjonalizm. Grał tak, jak przed transferem, nie odstawiał nóg, walczył do końca. Pogoń straciła 54 bramki, więc obciąża to konto lidera defensywy, ale to ogromny talent i będzie tylko lepszy. Jeśli Włosi nie zabiją w nim umiejętności dynamicznego zainicjowania ataku, to będzie o nim głośno. W Pogoni już dawno takie stopera nie było.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]David Stec[/b] – miał różne mecze. W paru dał sygnał, że lubi atakować, radził sobie też w pomocy. Serce do gry było, ale to piłkarz, który jeszcze się może rozwinąć.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]David Niepsuj [/b]– kolejny sezon pod znakiem problemów zdrowotnych. Jak był zdrowy to łapał fajną dyspozycję, ale grał za mało przez urazy.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Mariusz Malec [/b]– pierwszy sezon w Pogoni i też duży plus przy jego nazwisku. Jeszcze jesienią przegrywał rywalizację z Laszą Dwalim, ale szybko się uczył. Popełnia jeszcze proste błędy, ale też rósł z każdym miesiącem. Trudny do przejścia w grze jeden na jeden, ciężko go zajechać. Szkoda, że sezon skończył z kontuzją, bo straci okres przygotowawczy.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Hubert Matynia[/b] – lewy obrońca zawsze z wielkim sercem do gry, ale też za często dawał się łatwo ogrywać. Nad ustawianiem się i grą jeden na jednego jeszcze musi popracować.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Ricardo Nunes [/b]– średni sezon w jego wykonaniu, pewnie trochę przez kontuzję stopy. Zabrakło cyferek.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Sebastian Kowalczyk [/b]– 28 występów, czyli stał się podstawowym piłkarzem Pogoni, może jeszcze nie pierwszym wyborem, ale jego obecność w „11” już nikogo nie dziwi. Stworzony do kombinacyjnej gry, ale od skrzydłowego trzeba więcej wymagać indywidualnych akcji.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Spas Delew[/b] – latem złapał kontuzję i na tym stracił, bo urośli konkurenci. Zawsze ambitny, ale nie zawsze skuteczny. Pomógł wygrać w Gdyni i z Zagłębiem Sosnowiec. Odchodzi, ale będzie dobrze wspominany.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Kamil Drygas[/b] – najlepszy, bardzo równa i dobra (a chwilami bardzo dobra) forma. Serce i płuca Pogoni. Dał sobie świetnie radę z rolą kapitana. Drugi strzelec zespołu (10 goli). Złapał zadyszkę, gdy pojawiły się opinie, że zasługuje na powołanie do kadry. Nawet jednak w tym słabszym okresie – nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu.
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
[b]Tomas Podstawski[/b] – jego przyjście wzniosło zespół na wyższy poziom, szybko pokazał w Polsce ogromne możliwości, był liderem drugiej linii, ale takim schowanym. Wiosną obniżył formę na długie tygodnie, choć nadal był – i słusznie – pierwszy wyborem trenera Kosty Runjaica.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Radosław Majewski [/b]– rozgrywał swój najlepszy sezon w polskiej ekstraklasie, zdobywał piękne bramki, potrafił kreować kolegów, ale też miał mecze, gdy nie mógł się obudzić czy odnaleźć na boisku. Były obawy, czy po transferze z Lecha będzie jeszcze głodny. Był i za to brawa.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Zvonimir Kozulj[/b] – eksplozja dyspozycji w grupie mistrzowskiej, specjalista od pięknych goli. Ogólnie świetny debiut w polskiej ekstraklasie. Kolejny sezon może być trudniejszy, bo rywale nie będą mu zostawiali takiej swobody. Czekamy na powołanie do kadry Bośni.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Iker Guarrotxena[/b] – 5 goli w 24 meczach. Dorobek dobry, ale jednak trochę więcej spodziewaliśmy się po Hiszpanie. Sporadycznie podejmował indywidualne akcje, a bez tego może pozostać jedynie zmiennikiem.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Santeri Hostikka [/b]– zagrał tylko w 8 meczach, najczęściej jako joker. Widać, że ma szybkość, mocny strzał. Jesień musi być jego, bo inaczej „przepadnie”.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Michał Żyro [/b]– pechowiec, ale i rozczarowanie. Jesień stracona przez kontuzje, wiosną słaba przez brak odpowiedniego zaangażowania. Oczekiwania były spore, a skończyło się na tym, że Pogoń nie starała się o przedłużenie współpracy.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Adrian Benedyczak[/b] – młody napastnik miał dużą szansę wbić się na stałe do składu, ale nie dał rady. Zdaje się, że za ambitnie podchodzi do spotkań i ta chęć plącze mu nogi.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
[b]Soufian Benyamina [/b]– kolejny gracz mocno doświadczony przez kontuzje. Trudno o ocenę, bo grał w sumie mało. Kilka razy pokazał jednak, że jest rasowym napastnikiem i wie, co robić w polu karnym.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
[b]Adam Buksa[/b] – zdrowy i w formie zapracował na powołanie do reprezentacji. Może i na wyrost, ale ma możliwości, by strzelić 20 bramek w sezonie. Niestety, łapią się go różne urazy i sezon 2018/19 zakończył z 11 golami (najlepszy wynik w zespole).
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
1 / 23

W głosowaniu czytelników oficjalnego serwisu Pogoni piłkarzem sezonu został Zvonimir Kozulj, za to Sebastian Walukiewicz wygrał taką klasyfikację w portalu pogonsportnet.pl. W mojej ocenie na taki tytuł najmocniej zapracował Kamil Drygas.

To był taki sezon, że w słabo grającej Pogoni trudno było kogoś szczególnie wyróżnić, a gdy zespół wygrywał to na wysoki poziom wchodziło kilku graczy. Walukiewicz „trzymał” obronę, Kozulj wyniki w grupie mistrzowskiej, Majewski zdobywał piękne bramki, zdrowy Buksa był liderem ataku, a przyjście Podstawskiego wyciągnęło Pogoń z dużego dołka. Każdy z tych graczy miał swoje duże plusy i małe minusy, każdy solidnie zapracował na wyróżnienie i wskazanie każdego z tej szóstki do tytułu „piłkarz sezonu” byłoby solidnie uargumentowane.

Ocenię piłkarzy, którzy byli zawodnikami Pogoni przez większą część sezonu. Nie oceniam zawodników, którzy odeszli w trakcie rozgrywek (np. Rapa, Listkowski czy Rudol), długo leczyli kontuzje (Frączczak) czy też zaliczyli jedynie epizody (Żurawski, Kozłowski, Izumisawa).


Polecamy