Kadra Arki wygląda imponująco. Żółto-niebiescy mocni jak nigdy?
Z taką armią można walczyć o Ekstraklasę. Skompletowana przez Arkę kadra wygląda imponująco. Trener Grzegorz Niciński ma wreszcie szeroki skład, wzbogacony o niezwykle utytułowanego i bramkostrzelnego napastnika.
fot. Tomasz Bolt / Polska Press
Takiego wzmocnienia chyba nikt się nie spodziewał. Zwłaszcza że gdynianie wcześniej testowali piłkarzy raczej przeciętnych i o niewielkim bagażu doświadczeń. Tego nie można powiedzieć o Gastonie Sangoyu. Argentyńczyk został żywą legendą Apollonu Limassol. Wychowanek Boca Juniors dla cypryjskiej drużyny zdobył łącznie aż 74 gole w 121 występach. Zdobył z tym zespołem krajowy puchar, był też królem strzelców w lidze. Grał w Lidze Europejskiej (zdobył m.in. gola w meczu z Legią Warszawa) oraz w hiszpańskim Sporting de Gijon, występującym wówczas w Primera i Segunda Division.
- Za nami mnóstwo pracy, którą musieliśmy wykonać, żeby sprowadzić tego zawodnika. Rozmowy z Gastonem trwały długo. Naszą uwagę zwróciło nie tylko to, że zdobył w karierze ponad sto goli. Widzieliśmy go również w akcji - powiedział Edward Klejndinst, dyrektor sportowy Arki. Ostatnio Sangoy był zawodnikiem katarskiego Al Wakrah, ale z uwagi na limit obcokrajowców oraz przegraną walkę o miejsce w składzie, doszło do rozwiązania kontraktu za porozumieniem stron. Potem przez kilka miesięcy pozostawał bez klubu.
- Po rozwiązaniu kontraktu w Katarze wróciłem do Argentyny, gdzie ćwiczyłem z trenerem personalnym - przyznał Sangoy, który posiada również włoskie obywatelstwo. Ma to ogromne znaczenie, gdyż na boisku może przebywać tylko jeden piłkarz spoza Unii Europejskiej. - Zdecydowałem się na grę w Arce, bo to drużyna, która będzie walczyć o ekstraklasę. Co będzie dalej? Nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Dla mnie liczy się teraz gra w Arce i to, żeby zaprezentować się jak najlepiej - dodał Argentyńczyk. Tym samym konkurencji wreszcie doczekał się Paweł Abbott, który jesienią był najlepszym strzelcem Arki.
- Długo szukaliśmy napastnika, ale nie przejmuje się tym, kto przyszedł. Zresztą jak przychodzi nowy zawodnik, a ktoś wtedy daje z siebie więcej, to znaczy, że wcześniej zwyczajnie oszukiwał. Niemniej muszę przyznać, że Sangoy ma naprawdę ciekawe CV - powiedział 33-letni zawodnik. Żaden z nich nie będzie miał jednak okazji strzelić bramki Dolcanowi Ząbki, który wycofał się z rozgrywek I ligi.