Kaczmarek nie dla ŁKS-u
Marcin Kaczmarek, który zajmuje jedno z najwyższych miejsc na liście życzeń ŁKS, zimą nie trafi do klubu z al. Unii. Piłkarz postanowił wypełnić ważny jeszcze przez pół roku kontrakt z Lechią Gdańsk. Być może trafi zatem do Łodzi w czerwcu.
fot. Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Tomasz Wieszczycki i Tomasz Kłos, którzy są odpowiedzialni za transfery w ŁKS, złożyli propozycję Kaczmarkowi, który ma problem z miejscem w podstawowym składzie Lechii. Urodzony w Sieradzu były pomocnik m.in. Ceramiki Opoczno i Korony Kielce, długo zastanawiał się nad ofertą, ale ostatecznie z niej zrezygnował. Nieoficjalnie wiadomo, że postanowił wypełnić kontrakt z Lechią, który wygaśnie dopiero 30 czerwca. Pewnie kwestią niezgody były zarobki, bo wiadomo, że ŁKS nie jest w stanie obecnie zaproponować Kaczmarkowi takich pieniędzy, jakie zarabia w Lechii.
Transfer Kaczmarka do ŁKS latem jest jednak prawdopodobny, bo Lechia nie zamierza zaproponować mu przedłużenia umowy. Również latem do Łodzi ma się przenieść napastnik Marek Saganowski, któremu wygaśnie kontrakt z greckim Atromitosem Ateny. Jeszcze niedawno było prawdopodobne, że transfer Saganowskiego zostanie przeprowadzony zimą, ale okazało się, że grecki klub, choć przeżywa bardzo poważne problemy finansowe, nie zamierza jednak zaproponować polskiemu napastnikowi rozwiązania kontraktu. Do ŁKS Saganowski trafi zatem w lipcu, gdy skończy mu się obecna umowa. Oczywiście warunkiem letniego transferu Saganowskiego jest awans do Ekstraklasy, ale przy al. Unii nikt nie dopuszcza myśli o tym, że łodzianie mogliby przegrać walkę o awans.
Po raz kolejny swych sił w drużynie z al. Unii ma próbować Witold Ziober, syn byłego reprezentanta Polski i wychowanka ŁKS - Jacka. Trudno jednak przypuszczać, by zawodnik Włókniarza Konstantynów stał się wzmocnieniem drużyny. A przecież o pozyskaniu tylko takich piłkarzy wspominali pod koniec roku działacze łódzkiego klubu. - Być może o nowych nazwiskach będzie można coś powiedzieć w czwartek - mówi dyrektor sportowy Tomasz Kłos. - Jesteśmy w trakcie rozmów, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, aby mówić o szczegółach.
W środowisku mówi się, że łodzianie kuszą pomocnika Warty Poznań - Pawła Iwanickiego. Pewnie zawodnik chętnie zmieniłby pracodawcę, bo już od dłuższego czasu Warta boryka się z poważnymi kłopotami finansowym. Problem jednak w tym, że ŁKS nie jest jedynym klubem, który miałby ochotę pozyskać 27-letniego pomocnika w swoich szeregach. Zawodnik jesienią rozegrał dziesięć spotkań w I lidze i strzelił dwie bramki. W trakcie rundy leczył uraz. Warta wznawia treningi 5 stycznia i być może łódzcy działacze będą tego dnia chcieli porozmawiać z przedstawicielami Warty o pozyskaniu Iwanickiego.
Nieoficjalnie wiadomo, że ełkaesiacy chcieliby mieć w swoje drużynie Sebastiana Szałachowskiego. 27-letniemu pomocnikowi Legii Warszawa kontrakt z klubem kończy się w czerwcu tego roku. Trudno przypuszczać, aby łodzianie chcieli go wykupić ze stołecznego klubu. W grę wchodzi raczej wypożyczenie. Taki wariant sprawdził się w wypadku Jakuba Koseckiego. Piłkarz ma możliwość gry, a drużyna schodzi z kosztów. To korzystne rozwiązanie dla obydwu klubów. Szałachowski nie jest już podstawowym zawodnikiem Legii. Wprawdzie w rundzie jesiennej ekstraklasy zagrał w dziewięciu spotkaniach, ale tylko w jednym meczu pojawił się na boisku od pierwszej minuty.