menu

Jurij Szatałow musi wkomponować nowych w zespół

5 września 2011, 10:33 | Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

Trener Jurij Szatałow odetchnął z ulgą. W ostatnim dniu "okienka transferowego" dostał do zespołu jeszcze dwóch zawodników, których mógł wypróbować w sparingowym meczu z Rużomberokiem. W tym tygodniu będzie miał jeszcze sześć dni, by wpasować Czecha Jana Hoska i Izraelczyka Tamira Cahalona w tryby swojej machiny.

Tamir Kahlon na razie ma braki szybkościowe
Tamir Kahlon na razie ma braki szybkościowe
fot. Michał Sikora / Polskapresse

Obaj powinni odgrywać w niej czołowe role. Szczególnie występ Hoska był pozytywnym zaskoczeniem, bo prezentował się tak, jakby z partnerami z Cracovii grał od lat. Z kolei Kahalon ma duże możliwości, ale widać, że brak mu jeszcze szybkości. Cracovia zyskała graczy - defensywnego i ofensywnego, ale może mieć kłopot w ofensywie. Dwóch napastników - Andrzej Niedzielan i Koen van der Biezen - nie prezentują jeszcze optymalnej formy. Raczej nie będą grać razem, bo odkąd trener Szatałow dostał wreszcie klasyczną "dziesiątkę", nie musi preferować gry z dwoma napastnikami tylko z jednym.

"Pasy" potrafią sobie radzić nawet bez napastnika, o czym przekonała wiosna tego roku, gdy większość meczów pod względem bramkowym załatwiali pomocnicy - Ntibazonkiza, Suworow, Klich czy Visnjakovs. Pomijając Klicha, którego nie ma już w zespole, to skrzydłowi przebywają na zgrupowaniach swoich reprezentacji i przyjadą dopiero w czwartek. Jak spotkania w zespołach narodowych wpłyną na ich formę? To może być największy problem "Pasów" przed meczem z ŁKS-em. Suworow zagrał 55 minut w reprezentacji Mołdawii, która przegrała w Helsinkach aż 1:4 w eliminacjach ME. Z kolei Visnjakovs grał przeciwko Gruzji w Tbilisi, gdzie Łotwa pokonała gospodarzy 1:0. Gracz Cracovii zaliczył pełne 90 minut.

Z Rużomberokiem na skrzydłach zaprezentowali się Dudzic i Straus, ale to był wariant przymusowy, w lidze będzie inaczej. Zresztą obaj potwierdzili to, co już o nich wiadomo. Dudzic - że jest bardzo pracowitym i walecznym piłkarzem, ale nieskutecznym, a Straus - że nie zbawi Cracovii, bo oprócz dobrych momentów ma jednak jeszcze za dużo przestojów. Jeśli więc trzech reprezentantów wróci po spotkaniach reprezentacyjnych bez żadnych urazów, to szanse na występ Dudzica czy Strausa na skrzydle są znikome.

Niewiadome są w obronie. Hosek pokazał, że może liczyć na miejsce na środku defensywy. Ale kto obok niego? Żytko i Nawotczyński są w okresie rehabilitacji, Radomski ma zaś złamany nos i nawet w masce może nie zaryzykować występu przeciwko łodzianom. Z kolei zdrowy Kosanović występuje na lewej stronie, bo nie ma kontuzjowanego Suarta. Może grać na tej pozycji Nykiel, ale jego podstawową stroną jest prawa.

- Trener tak nas ustawia - i w tym miejscu, gdzie sobie zażyczy, muszę zagrać - mówi Milos Kosanović. - Ja chcę się dobrze prezentować w każdym występie. Nie wiem czy wrócić na pozycję stopera będzie ciężko. Faktem jest, że Jan Hosek bardzo dobrze się prezentował. Taki sparing jak z Rużomberokiem był nam potrzebny. Wprawdzie boisko było trochę twarde i nierówne, ale spotkaliśmy się z dobrą drużyną, która prezentowała się lepiej niż w poprzednim meczu z nami. My wtedy lepiej graliśmy w ofensywie. Teraz za to nie straciliśmy gola i to jest OK.

Ważne, że Cracovia zagrała, bo pozostała w rytmie meczowym, choć nie był to sprawdzian pod kątem ŁKS-u. - To spotkanie to była szansa dla każdego zawodnika, by pokazać trenerowi, co się umie. Myślę, że każdy tak do tego podchodzi - mówi Kosanović. - Dobrze, że mieliśmy tę przerwę, możemy popracować, by było lepiej niż w ostatnich meczach.


Polecamy