menu

Jubileusz Ronaldo w cieniu skandalu

13 kwietnia 2017, 16:23 | Mateusz Skrzyński

Cristiano Ronaldo trafił po raz setny w europejskich pucharach. Tym razem dokonania Portugalczyka przyćmiła kontrowersyjna decyzja UEFA.

W meczu z Bayernem Monachium Cristiano Ronaldo wreszcie się przełamał i trafił do siatki po ponadmiesięcznej przerwie
W meczu z Bayernem Monachium Cristiano Ronaldo wreszcie się przełamał i trafił do siatki po ponadmiesięcznej przerwie
fot. Szymon Starnawski /Polska Press

Zostaliśmy potraktowani tak, jakby ktoś rzucił w nas puszką piwa. Wolelibyśmy mieć więcej czasu, aby sobie z tym poradzić - skomentował decyzję o rozgrywaniu meczu dzień po zamachu, trener Borussii Dortmund Thomas Tuchel.

UEFA szybko odpowiedziała na zarzuty. - Decyzja o rozegraniu meczu w środę o 18.45 została podjęta po spotkaniu na stadionie Borussii Dortmund we wtorek wieczorem z udziałem UEFA, przedstawicieli obu klubów oraz władz lokalnych. Godzina meczu została wybrana ze względów logistycznych, aby AS Monaco mogło wrócić do Francji bezpośrednio po nim, aby nie kolidowało to z planami najbliższego spotkania ligowego - ogłosiła Europejska Unia Piłkarska odrzucając tym samym zarzuty Tuchela.

Dla polskich kibiców ćwierćfinałowy mecz Borussii z Monaco miał być pojedynkiem Łukasza Piszczka z Kamilem Glikiem. Obaj reprezentanci Polski wybiegli na boisko w pierwszych jedenastkach swoich zespołów. - Po zakończeniu spotkania rozmawiałem chwilę z Łukaszem, ale podczas całego meczu widziałem, że jest jakiś nieswój. Znam go od paru lat i wiem, jakim jest człowiekiem. Dzisiaj był inny - ani przez moment nie widziałem uśmiechu na jego twarzy. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, ile nerwów kosztowały go przeżycia związane z zamachem - powiedział Kamil Glik.

Po triumfie Realu i Atletico hiszpańskie gazety wręcz rozpływają się z zachwytu nad swoimi piłkarzami. „Olé i Olé! Real i Atletico naznaczyły swoją drogę do półfinałów” - pisze madrycki dziennik „Marca”. Na okładce gazety „AS” widnieje sylwetka Cristiano Ronaldo. Portugalczyk ustrzelił dublet w meczu z Bayernem i dobił do stu strzelonych goli w europejskich pucharach. - Wiem, że wykonuję dobrą pracę. Przygotowywałem się, żeby być w dobrej dyspozycji na ostatnie 1,5 miesiąca. Dobre rzeczy nadchodzą i się z tego cieszę - skomentował swój wyczyn gwiazdor „Królewskich”.

W Monachium nastroje zgoła odmienne, chodź i tak wszyscy są zgodni, że mecz z Realem mógł skończyć się jeszcze gorzej. - Nie trafiliśmy karnego, a później szybko straciliśmy bramkę na początku drugiej połowy. Mecz stał się dużo trudniejszy po czerwonej kartce Martíneza. Na szczęście zagraliśmy tylko 90 minut i kolejne tyle zostało do rozegrania. Nie mamy wielkich szans, ale cały czas je mamy. Ciągle jesteśmy żywi - podsumował szkoleniowiec Bayernu Carlo Ancelotti.

Głos zabrał również legendarny bramkarz drużyny z Bawarii Olivier Kahn. − Nawet grając w dziesiątkę, musisz bronić się lepiej i być o wiele bardziej agresywny - krytykował swoich młodszych kolegów Kahn.

Po meczu pojawiły się optymistyczne informacje na temat zdrowia Roberta Lewandowskiego. - Sztab medyczny wykonał fantastyczną pracę w ciągu kilku ostatnich dni, ale ryzyko związane z występem Roberta było zbyt duże. Na 100 proc. będzie gotowy na drugie spotkanie - zapewnił prezes klubu Karl-Heinz Rummenigge.

Umiarkowana rodość panuje w drugiej części Madrytu. Piłkarze Atletico Madryt zdają sobie sprawę, że rywalizacja o awans z Leicester rozstrzygnie się dopiero na angielskim boisku. - Kwestia awansu pozostaje otwarta. Przed nami jeszcze jeden mecz i w Anglii na pewno nie będzie nam się grało łatwo - przestrzega bramkarz „Los Colchoneros” Jan Oblak.


Polecamy