Jonatan Straus: W tym zespole jest duża rywalizacja
Jonatan Straus ocenia mecz Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów
fot. Wojciech Wojtkielewicz
[podobne]Kurier Poranny: Spotkanie z Ruchem ułożyło się dla was wyśmienicie. Dawno tak szybko nie rozstrzygnęliście ligowego spotkania. To był mecz-marzenie?
Jonatan Straus (obrońca Jagiellonii): Doskonale rozpoczęliśmy, bo od dwóch szybkich goli, a przypomnę że jeszcze dogodnej okazji nie wykorzystał Maciek Górski. Tak naprawdę, nie pozostawiliśmy rywalom złudzeń. Byliśmy pewni swoich umiejętności i nie zmienił tego nawet niepotrzebnie stracony gol w końcówce pierwszej połowy. Gdyby nie ten moment, ten występ byłby niemal perfekcyjny. Nie możemy jednak zadowalać się tym co jest, tylko dalej solidnie pracować.
To była jedyna okazja bramkowa chorzowian w całym meczu. Jesteś zadowolony z postawy całego bloku obronnego Jagi?
Robimy postępy i to najważniejsze. W zespole jest duża rywalizacja o miejsce w składzie i to na pewno pomaga drużynie. W tym meczu nasz bramkarz nie miał wiele pracy. Gra toczyła się przede wszystkim na połowie chorzowian. Wynik jest sprawiedliwy.
Szczególnie po zmianie stron, gdy Niebiescy wykartkowali się. Nie byłeś już wtedy na boisku. Dlaczego doszło do zmiany?
Taką decyzję podjął nasz trener. Mieliśmy całkowicie zneutralizować prawą stronę Ruchu z szybkim Kamilem Mazkiem, a Piotrek Tomasik to solidny konkurent i daje inne możliwości w defensywie. Ostatecznie jesteśmy jednością, po spotkaniu cała drużyna cieszy ze zwycięstwa i to jest tak naprawdę najważniejsze.
Jak oceniasz występ nowych zawodników? Kogo byś najbardziej wyróżnił?
Każdy z nich wniósł wiele ciekawego do naszego sposobu grania. Widać, że w gazie jest Górski, który dochodzi do sytuacji, nie boi się wchodzić w pojedynki z obrońcami. Będziemy jeszcze mieć z jego gry wiele pożytku.
Nie popełniliście błędu z Warszawy, podchodząc zupełnie inaczej do rywalizacji. Czy podobnie będzie w najbliższym spotkaniu z Lechem w Poznaniu?
To będzie bardzo podobny mecz do tego z Legią w stolicy, jednak tym razem musimy być bardziej stabilni w grze. Przede wszystkim nie możemy tylko czekać na to co zrobi rywal, a sami powinniśmy spróbować wykreować sytuacje bramkowe.