Jędrzejczyk: Siatkarze już pokonali Niemców, teraz pora na nas
- Do każdego meczu staramy się podchodzić tak samo. Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy faworytami. Ale wiemy, o co gramy. Boisko wszystko zweryfikuje, my chcemy się jak najlepiej przygotować i zagrać swoje - mówi przed meczem z Niemcami Artur Jędrzejczyk, obrońca reprezentacji Polski i rosyjskiego Krasnodaru.
Mecze z Niemcami to zawsze spotkania o coś więcej niż trzy punkty. Z jakim nastawieniem przyjechaliście na zgrupowanie kadry?
Z pozytywnym. Nikt nie musi nam tłumaczyć, z jakim gramy przeciwnikiem. Trzeba się dobrze przygotować, wyjść na boisko, wypełnić założenia taktyczne nałożone nam przez trenera i dać z siebie wszystko. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Powstrzymanie niemieckiej ofensywy będzie dla naszej obrony wielkim wyzwaniem?
Zgadza się. Będziemy się starać z całych sił, żeby nie zawieść naszych kibiców. Zagrać jak najlepszy mecz i wygrać z Niemcami pierwszy raz w historii.
Mówi się, że trener Nawałka może spróbować zaskoczyć rywali ustawieniem z trzema środkowymi obrońcami. Jak by się Pan czuł w takiej formacji?
Mam nadzieję, że dobrze. Chociaż do tej pory nie miałem okazji grać w ten sposób. Wszystko zależy od trenera i jego koncepcji. Dopiero przyjechaliśmy na zgrupowanie, w poniedziałek odbyliśmy pierwszy lekki trening. Im bliżej do spotkania z Niemcami, tym bardziej nasze założenia będą się klarować.
Czym możemy zaskoczyć mistrzów świata?
Dobrą grą. (śmiech) Nie wiem czy musimy ich czymś zaskakiwać. Trzeba wyjść, walczyć o każdy centymetr boiska i osiągnąć jak najlepszy rezultat. Tylko tyle i aż tyle.
Rozgrywacie już w głowach ten mecz, scenariusze, jak może się potoczyć?
Na pewno każdy ma z tyłu głowy to, że spotkamy się z bardzo dobrym przeciwnikiem. Powolutku to sobie układamy. Zaczynamy przygotowania, mamy nadzieję, że z dnia na dzień wszystko będzie wyglądało coraz lepiej. I zaowocują one wynikiem, który sprawi kibicom radość.
Meczem z Niemcami dużo nie stracicie, bo praktycznie nikt nie stawia na Polskę, za to korzystnym rezultatem możecie bardzo dużo wygrać. Będzie wam z tego powodu łatwiej niż gdyby presja była gigantyczna – na przykład w ostatnim spotkaniu eliminacji, o być albo nie być na mistrzostwach Europy?
Do każdego meczu staramy się podchodzić tak samo. Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy faworytami. Ale wiemy, o co gramy. Boisko wszystko zweryfikuje, my chcemy się jak najlepiej przygotować i zagrać swoje.
Trzy dni po Niemcach zagracie ze Szkocją. Trzy punkty w dwumeczu to dla was plan minimum?
Na razie jeszcze nie myślimy o Szkotach. Wiemy, że przerwa między tymi spotkaniami będzie bardzo krótka, ale w stu procentach koncentrujemy się na najbliższym rywalu. O Szkocję będziemy się martwić później.
Siatkarze, koszykarze i szczypiorniści już wygrali w tym roku z Niemcami…
Czas na nas! (śmiech)
Rozmawiał i notował Tomasz Dębek