Jan Tomaszewski po zadymie na Legii: To jest sabotaż! Trzeba ustalić tych terrorystów
- Jestem wstrząśnięty tymi wydarzeniami, ponieważ popsuto dobrą opinię o polskich stadionach - powiedział o bójkach podczas wczorajszego meczu Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok były wybitny reprezentant Polski, Jan Tomaszewski.
fot. paweł łacheta
Widział pan co działo się wczoraj na stadionie Legii?
Miałem tę wątpliwą przyjemność obejrzenia powtórek. Jestem zszokowany, bo gdzie, jak gdzie, ale na stadionach, na których grano lub trenowano podczas EURO 2012, do tej pory było kapitalnie pod względem bezpieczeństwa. W ogóle, to pierwszy przypadek od pamiętnego meczu na stadionie w Bydgoszczy. Z pełną powagą natomiast gratuluję komórce bezpieczeństwa działającej przy prezydencie Warszawy i przedstawicielom naszej piłkarskiej federacji.
Za co?
Za przerwanie meczu, kiedy sytuacja na trybunach wymknęła się spod kontroli. Do ustawek dotąd dochodziło na dworcach, przed stadionami, w lasach, ale nie na stadionie. To jest sabotaż! Trzeba ustalić tych terrorystów, a konsekwencje dla obu klubów muszą być ogromne.
Pomijając samą burdę, co najbardziej szokuje w tej sprawie? Brak reakcji ochrony, czy może to, że policja musiała wyważyć bramę stadionową, by wkroczyć do akcji?
Ja zacząłbym od ustalenia, czy faktycznie nie stworzono sektora buforowego, skoro ci zawadiacy z Legii tak łatwo przedostali się pod sektor gości. Kwestia policji… Policja musi wjechać (śmiech) do akcji, po prostu. Jeśli to prawda, że zdemolowała wejście, bo nie znaleziono klucza, to konsekwencje powinien ponieść organizator meczu. I nie tylko za to, bo np. białostoczanom pozwolił wnieść race na trybuny.
Wie pan doskonale, że schowanie rac nie jest żadnym kłopotem. Ochrona nie może przeszukiwać kibiców w ich miejscach intymnych.
To wprowadźmy takie same bramki bezpieczeństwa, jakie działają na lotniskach! Ja zanim wchodzę na Stadion Narodowy, to przechodzę kontrolę właśnie na takich bramkach. Nie wiem, czy są one na wszystkich sektorach. Wiem z kolei, że na żadnym z rozegranych tam spotkań nie było incydentów. Legia powinna się zastanowić nad takim rozwiązaniem. Wydała już masę pieniędzy za to, że odpalono race, może nawet ma zakaz na grę w europejskich pucharach.
Nie ma. Sugeruje pan, że za mecz z Jagiellonią miałaby dostać taki zakaz?
Nie, nie, przecież to są rozgrywki krajowe. Ale kara i tak musi być nieprawdopodobna! Na stadionach zaczęło być normalnie, a tu nagle coś takiego… Wczoraj mieliśmy do czynienia z bandytami! Który ojciec puści teraz syna lub córkę na mecz? Żaden!
Wczorajsze burdy to ostrzeżenie dla PZPN przed organizacją finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym?
Nie, tam nie będzie żadnej racy.
Nie pytam o race, pytam ogólnie o bezpieczeństwo. Na Narodowym nie ma sektorów, które mogłyby oddzielić dwie zwaśnione grupy.
W porządku, powtarzam jednak, że wszystko zależy od organizacji, która na Legii została zawalona. Byłem na kilku finałach Ligi Mistrzów, finałach mistrzostw świata, mistrzostw Europy. I powiem jedno: nie było ani jednej scysji, ponieważ wszystkich kibiców, w tym także mnie, sprawdzano przed wejściem. Nie można było wnieść nawet plastikowej butelki z korkiem.
Prezes Legii Bogusław Leśnodorski płaci teraz karę za zbyt liberalne podejście do kibiców?
Odpowiada za organizację meczu: za wniesione petardy, za sforsowanie tego śmiesznego sektora buforowego i za całą zadymę. Legia i Jagiellonia zasłużyły sobie na ogromne kary finansowe. Komisja Ligi powinna rozstrzygnąć mecz walkowerem na korzyść białostoczan.
Dlaczego piłkarze mają cierpieć za chuligańskie występki? Do przerwy na boisku było 0:0.
No jak to? Organizator z punktu widzenia prawa odpowiada za bezpieczeństwo! Była nim Legia? Tak! To należy jej się kara i koniec kropka. Ja jestem wstrząśnięty tymi wydarzeniami, ponieważ popsuto dobrą opinię o polskich stadionach. Można zapomnieć o nowej ustawie dotyczącej imprez masowych.
Łazienkowska bez publiczności do końca sezonu? To byłby surowy, ale sprawiedliwy wyrok?
Nie. Ale futbolowy świat ma usłyszeć o tej karze.
Konkretne osoby, które wzięły udział w tym zajściu, zostaną wyłapane i osądzone?
Myślę, że co do joty, zero pobłażania dla stadionowych terrorystów. A jeśli nie uda się tego zrobić, to po cholerę mamy te wszystkie monitoringi?!
Rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net