menu

Co zaszło na trybunach Pepsi Areny? Mamy dokładną relację!

2 marca 2014, 21:10 | Marek Koktysz

Do niecodziennej sytuacji doszło w niedzielny wieczór przy Łazienkowskiej 3 w Warszawie. Kibice Legii wdali się w awanturę z kibicami Jagiellonii Białystok. Wynik? Władze miasta przerwały mecz, a Legia może nawet przegrać go walkowerem.

Zobacz więcej zdjęć z zajść na Pepsi Arenie!

Zacznijmy jednak od opisu całego zdarzenia. Prawdopodobnie nie wszystko mogliście zobaczyć w telewizji czy odtworzyć z naszych relacji "na żywo". Wszystko działo się dosyć szybko (poza reakcją policji). Gęstą atmosferę czuć było od samego początku. Wszyscy, którzy choć trochę interesują się światem kibicowskim wiedzieli, że relacje fanów Legii i Jagi są, delikatnie mówiąc, napięte. Dla przypomnienia dla tych, którzy nie mają bladego pojęcia o sytuacji: kibice Legii jakieś półtora roku temu wykradli kibicom Jagi większość ich flag meczowych. Od dłuższego czasu przygotowywali się do tego, żeby "coś z nimi zrobić". Przed zbliżającym się meczem w Warszawie wiele mówiło się o tym, że na trybunach legionistów rzeczone flagi będą płonąć. Atmosferę podkręcano od samego początku meczu. Kibice Legii śpiewali "Gdzie macie flagi?!". Fani Jagi reagowali obelżywymi przyśpiewkami na oponentów. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu atmosferę podkręcił spiker Legii - Wojciech Hadaj. Sprowokował on gości, kiedy skomentował ich wulgarne śpiewy na gospodarzy w ten sposób: - Kibice z Białegostoku... zajmijcie się swoim klubem. I tak nigdy nie będziecie mistrzem.

To wywołało oczywiście gromkie brawa ze strony legionistów, a białostoczan tylko nakręciło. To było jednak nic, prawdziwy punkt zapalny miał miejsce w mniej więcej 31. minucie meczu. Z trybuny wschodniej powoli schodziła legijna sektorówka "...miasto moje a w nim...", odsłaniając zagarnięte flagi Jagiellonii. Oczywiście były one wywieszone do góry nogami. To wywołało eksplozję złości fanów z Białegostoku. Nieliczna grupka żółto-czerwonych pobiegła pod płoty dzielące ich od strefy buforowej, zaczynając się szarpać z ogrodzeniem. Zareagowała ochrona, która potraktowała kibiców gazem. Fani Jagi nie ustawali, a swoje siły skoncentrowali na zamkniętej bramce, która znajdowała się na górze sektora gości i dzieliła ten rejon od pozostałej części stadionu. Nie minęły dwie minuty, a na trybunie południowej zaczęli pojawiać się chuligani Legii, którzy z początku trzymali dystans od ogrodzenia sektora gości. Zaczęto obrzucać się petardami, stroboskopami, poleciało parę rac i to, co było pod ręką jednych i drugich. Stewardzi i parę jednostek ochrony było raczej biernym obserwatorem tych wydarzeń. Generalnie większą uwagę skupili na garstce kibiców gości, którzy próbowali wyłamać bramkę dzielącą ich od strefy buforowej. Kiedy przybyli fanatycy Legii trzymali się z boku. Chuliganów Wojskowych zresztą przybywało i, na oko, było ich w kulminacyjnym momencie ok. 100. W końcu legioniści ruszyli do natarcia, koncentrując swoje siły na tej samej bramce, którą męczyli od dłuższego czasu fani Jagiellonii. Obie strony ciągnęły ją, wyginając to w jedną, to w drugą stronę. Nieliczni chuligani próbowali przedrzeć się górą, ale nie było to takie łatwe i nikomu się raczej nie udało.

Szczytowy moment nastąpił w ok. 42. minucie spotkania. Bramka, dzieląca obie, zwaśnione strony padła. Kibice Legii zainteresowani awanturą byli w przewadze i falą wdarli się na sektor Jagi. Legioniści dosyć szybko zdobywali kolejny teren. Byli w przewadze, bo choć na sektorze gości więcej było fanów z Białegostoku, to nie wszyscy byli zainteresowani bójką. Natomiast wszyscy ze strony Legii, którzy przybiegli na sektor Jagi, mieli tylko jeden cel. Legia zepchnęła Jagiellonię w dół sektora, ale wtedy zareagowała policja, która wreszcie pojawiła się na stadionie. Zajęło im to ładne parenaście minut, kiedy chuligani Legii byli już prawie na środku sektora gości. Chuligani Legii zaczęli pospiesznie się wycofywać. Policjanci próbowali wyłapać legionistów, traktując ich serią ciosów pałkami i oparami gazu pieprzowego. Prawie udało się złapać jednego, który nie zdążył uciec z sektora. Niespodziewanie pomocy udzielili mu... kibice Jagiellonii, którzy ukryli go w tłumie swoich. Przegnani legioniści uciekli, a policja otoczyła kordonem sektor gości. Mniej więcej wtedy zakończyła się pierwsza połowa meczu, który nie miał już zostać dokończony.

Zobacz koniecznie: Burdy na meczu Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok! Mecz przerwany! (ZDJĘCIA, WIDEO)

Byłeś świadkiem zajść na stadionie Legii? Prześlij nam relację/zdjęcia/wideo: kontakt@ekstraklasa.net


Polecamy