menu

Jagiellonia - Zagłębie Lubin LIVE! Osłabiona Jaga szansą dla Miedziowych

2 sierpnia 2015, 08:27 | Mariusz Warda

Niedzielne popołudnie w Białymstoku drugi tydzień z rzędu będzie związane z piłkarskimi emocjami. Co więcej, drugi tydzień z rzędu na Słonecznej gościć będzie beniaminek. Już o 15:30 Jagiellonia podejmie bowiem Zagłębie Lubin.

Jagiellonia - Zagłębie Lubin LIVE!
Jagiellonia - Zagłębie Lubin LIVE!
fot. Piotr Krzyżanowski/Polska Press

Jaga jak na razie osiągała umiarkowanie dobre wyniki. Po porażce z kielecką Koroną udało jej się co prawda ograć Termalicę, ale klub z Niecieczy nie postawił zbyt wygórowanych wymagań. Pomimo niskiego poziomu rywala, należy jednak docenić pierwsze ekstraklasowe zwycięstwo Pszczółek w tym sezonie.

Zagłębie będzie przystępowało do spotkania z Jagą z jednym punktem, który udało się zdobyć podopiecznym Piotra Stokowca w pierwszej kolejce w starciu z Podbeskidziem. W 2. kolejce tego sezonu Miedziowi przegrali z pogromcą Jagiellonii, czyli Koroną Kielce.

W niedzielnym spotkaniu z całą pewnością najwięcej emocji będzie budziła ofensywa Jagiellonii, która została w ostatnim tygodniu osłabiona utratą sprzedanych Patryka Tuszyńskiego i Niki Dzalamidze. Dziury w składzie włodarze białostockiej ekipy chcą łatać Fedorem Cernychem, ale litewski napastnik na pewno nie zostanie zakontraktowany przed niedzielnym spotkaniem.

Odnośnie osłabień w składzie wypowiedział się już kapitan białostoczan, Rafał Grzyb. – Wiadomo, że Patryk i Nika byli zawodnikami, którzy coś wnosili do tego zespołu. Patryk strzelał, Nika dogrywał i byli potrzebni. Jednak czekają inni zawodnicy, którzy byli rezerwowymi, aby się wykazać. Mam nadzieję, że piłkarze, którzy ich zastąpią, wniosą nową jakoś do zespołu i będą wzmocnieniem, a nie tylko uzupełnieniem.

Zagłębie w niedzielę będzie starało się przełamać podlaską niemoc. Ostatni raz w Białymstoku ekipa z Lubina wygrała bowiem w 1992 roku. Problemem Zagłębia przed niedzielnym spotkaniem są ponadto urazy Jana Vlaski oraz Macieja Dąbrowskiego.

Spotkanie poprowadzi sędzia Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. W zeszłym sezonie trzykrotnie gościł on w Białymstoku i za każdym razem był świadkiem zwycięstwa gospodarzy. Czy tak będzie i tym razem? Przekonamy się już w niedzielne popołudnie.


Polecamy