Jagiellonia - Pogoń LIVE! Nowe otwarcie w Białymstoku
W sobotę o godzinie 18-ej nastąpi długo oczekiwana inauguracja „nowego” stadionu Jagiellonii Białystok. Po czterech wyjazdowych kolejkach białostoczanie podejmą Pogoń Szczecin. Czego możemy się po obu zespołach spodziewać?
W zeszłym sezonie w meczu tych dwóch ekip w Białymstoku padł tylko jeden gol. Strzelił go na samym początku spotkania z rzutu karnego Tomasz Frankowski. Zarówno Jagiellonia jak i Pogoń zostały jednak za tamto spotkanie skrytykowane. Najpierw Maksymilian Rogalski zatrzymał piłkę ręką we własnym polu karnym w sposób, jakiego nie powstydziłby się Marcin Możdżonek. Co chciał osiągnąć wtedy gracz Portowców – to już chyba na zawsze pozostanie tajemnicą. Później błysnął jeszcze Adam Frączczak, który w stuprocentowej sytuacji podał do bramkarza Jagiellonii. Na tym jednak ciekawe sytuacje się skończyły. Niemoc biła na kilometr od obydwu jedenastek i nie pozostawiała złudzeń co do formy występujących ekip.
Nowy sezon to jednak nowe rozdanie. Dzisiaj tamci antybohaterowie mogą zostać prawdziwymi herosami. Wszystko rozstrzygnie się podczas meczu, którego atmosfera z pewnością będzie gorąca. Wszystko za sprawą ponad sześciu tysięcy kibiców, którzy zasiądą w komplecie na wyremontowanej połowie stadionu przy ulicy Słonecznej. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że obie jedenastki dostosują się do poziomu dopingu. Tym bardziej, że przed zakończeniem remontu frekwencja wahała się w okolicach trzech tysięcy widzów. Teraz tylko od graczy obu drużyn zależy, czy stadion będzie się zapełniał też podczas kolejnych ligowych starć.
O dobre wrażenie powinno być łatwiej Portowcom. Mogą oni bowiem narzekać tylko z powodu absencji jednego stopera – mowa o Macieju Dąbrowskim. Poza nim wszyscy gracze są zdolni do gry i trener Dariusz Wdowczyk powinien mieć na niektórych pozycjach kłopot bogactwa. W końcu ma też w zespole klasowego, jak na warunki Ekstraklasy, snajpera. Mowa o Marcinie Robaku, który w eliminacjach Ligi Europy dał próbkę swoich wysokich umiejętności. Na minus na dyspozycję szczecinian z pewnością wpłynie długa podróż. Ponad siedemset kilometrów przejechanych w autokarze może przechylić szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy.
Pytanie tylko, czy to białostoczanom wystarczy. Jaga jest bowiem zdziesiątkowana kontuzjami ważnych graczy. W pomocy może nie zagrać nikt z trójki Nika Dzalamidze, Rafał Grzyb, Tomasz Bandrowski (ostatni z nich ma największe szanse na występ). Efekt może być taki, że środek pomocy może nie istnieć, a jedyną alternatywą rozgrywania będzie wykorzystanie skrzydeł. W obronie na pewno na murawę nie wybiegną młodzi i obiecujący: Filip Modelki oraz Adam Dźwigała. Ich brak powinien być jednak mniej odczuwalny niż absencje ważnych pomocników.
Przed tym spotkaniem Pogoń zajmuje 10 miejsce w ligowej tabeli. Po wygranej na inaugurację sezonu już więcej nie udało jej się zdobyć trzech punktów. Zajmująca piąte miejsce Jagiellonia znacznie lepiej rozpoczęła sezon i w czterech pierwszych, co ważne wyjazdowych, meczach zdobyła siedem punktów. Jej gra jednak wciąż wykazuje się dużą niestabilnością. Czy obydwa zespoły postarają się zatrzeć negatywne wrażenie sprzed roku? Odpowiedź poznamy tuż przed godziną 20-tą w sobotę.