menu

Jagiellonia - Piast LIVE! Mecz o względny spokój z resztką nadziei w tle

11 kwietnia 2014, 10:22 | Mariusz Warda, ks

Już w sobotę o godzinie 18:00 rozpocznie się 30 kolejka tego sezonu Ekstraklasy. Ciekawie będzie na niemal wszystkich stadionach, również w Białymstoku, gdzie miejscowa Jagiellonia podejmie gliwickiego Piasta. Stawką spotkania jest podtrzymanie przez gospodarzy szans na awans do czołowej ósemki, dla gości zajęcie jak najlepszej pozycji w spadkowej "ósemce".

Czy Jagiellonia poradzi sobie z Piastem Gliwice?
Czy Jagiellonia poradzi sobie z Piastem Gliwice?
fot. Łukasz Łabędzki

Jaga, by awansować do górnej połowy tabeli Ekstraklasy musi wygrać z Piastem i liczyć na potknięcia Cracovii (która nie może w takim wypadku wygrać spotkania wyjazdowego spotkania z Koroną Kielce) i Lechii Gdańsk (która dla realizacji takiego scenariusza musiałaby przegrać ze Śląskiem we Wrocławiu). Zabawnie brzmią w tym układzie słowa byłego trenera białostoczan, Piotra Stokowca, który po rozstaniu się z klubem z Podlasia wyraził zdziwienie taką decyzją zarządu, ponieważ stwierdził: „Ten sezon dla Jagiellonii może być wygrany, są realne szanse na pierwszą ósemkę i na zdobycie Pucharu Polski. I to nie są szanse iluzoryczne.”. Jeśli nie nazwiemy tych szans iluzorycznymi, to w najlepszym wypadku możemy je określić mianem nikłych. Jest to o tyle zaskakujące, że Jagiellonię na chwilę obecną wyprzedza w tabeli obydwu beniaminków. Władze tego klubu zagrały więc va banque i na finiszu rozgrywek zatrudniły Michała Probierza. Jak na razie zespół Jagiellonii pod jego wodzą pogrzebał szanse na awans do finału Pucharu Polski. Trudno jednak obwiniać o to nowego szkoleniowca, ponieważ przez kilka dni pracy niemożliwym było dokonanie żadnych istotnych zmian w taktyce słabo spisującego się zespołu z Białegostoku.

Niewesołe miny z pewnością przed tym spotkaniem ma również druga z ekip. Piast ma aktualnie 33 punkty, co sprawia, że jego przewaga nad grupą spadkową wynosi zaledwie 5 oczek. Po podziale punktów jedna porażka może zepchnąć gliwiczan w niebezpieczne sektory tabeli. Musi być to bolesne dla zespołu, który poprzedni sezon zakończył na czwartym miejscu i nawet miał okazję zagrać w eliminacjach Ligi Europy. Z pewnością dzisiaj władze Piasta zastanawiają się, czy nie warto było podjąć prób zatrzymania w drużynie Marcina Robaka, który był jednym z głównych architektów zeszłorocznego sukcesu, a teraz jest jednym z głównych faworytów do zdobycia korony króla strzelców. Przykład tego gracza dobitnie pokazuje, jak wielkie znaczenie dla gry całej drużyny może mieć jeden zawodnik.

Piast, podobnie jak jego rywal, na wiosnę nie zachwyca formą. Obie drużyny na boisku wywalczyły po 6 punktów (odjąłem przy tym Jagiellonii 3 punkty zdobyte dzięki walkowerowi za spotkanie z Legią Warszawa). Z racji tego, że minęło już 8 wiosennych kolejek, wynik ten nie jest zbyt chlubny. W tym okresie ich szyki obronne były także dalekie od ideału. Jagiellonia straciła w tym czasie o jedną bramkę mniej od Piasta (choć trzeba przyznać, że negatywną statystykę znacząco Żubrom zawyża ostatni blamaż w Poznaniu), ale trafiła aż cztery razy więcej. W oparciu o te dane zespół z Białegostoku wydaje się więc lekkim faworytem. Z kolei historia ostatnich spotkań między tymi ekipami w lepszej sytuacji stawia gości. Piast w tym sezonie już raz pokonał Jagę. W zeszłym z kolei zremisował z nią u siebie i wygrał na wyjeździe. Trudno też powiedzieć, czy zamieszanie związane ze zmianą szkoleniowca białostoczan wpłynie pozytywnie na grę jego nowych podopiecznych, czy też tę grę zupełnie zdezorganizuje (jak miało to miejsce w pierwszy półfinałowym spotkaniu Pucharu Polski.

Fanów Jagiellonii z pewnością ciekawić będzie kwestia doboru zawodników na ten mecz. Zaraz po przyjściu do Białegostoku, trener Probierz przesunął do rezerw dwóch skandynawskich graczy, którzy przybyli do Białegostoku podczas pracy w klubie Piotra Stokowca (i którzy, wbrew powszechnej opinii, zostali sprowadzeni na życzenie ówczesnego sztabu szkoleniowego). Szansę gry otrzymali natomiast dotychczas pomijani Filip Modelski, Tomasz Bandrowski i również sprowadzony przez Piotra Stokowca Roberts Savalnieks. W sobotę powinniśmy dowiedzieć się, czy ta trójka na dobre zagości w pierwszym zespole, czy też nowy trener metodą prób i błędów stara się dokonać weryfikacji przydatności zawodników podczas spotkań.

W ekipie Piasta nie powinna mieć miejsce żadna kadrowa rewolucja. Na chwilę obecną jedynym pewnym nieobecnym jest Brazylijczyk Hebert. Aby lepiej się przygotować do tego spotkania, podopieczni Marcina Brosza przybyli do Białegostoku już w czwartek. Może mieć to kluczowe znaczenie, zważywszy na to, że przygotowanie fizyczne jest wskazywane przez trenera Piasta, jako element mogący dać zwycięstwo jego podopiecznym.

Spotkanie poprowadzi Marcin Borski. Już raz gościł on w tym sezonie w Białymstoku. Było to spotkanie otwierające nowy stadion Jagiellonii. Tamten mecz zakończył się porażką gospodarzy z Pogonią Szczecin. Oby sobotni mecz, podobnie jak wspomniane zawody z Pogonią, obfitował w akcje bramkowe i gole.

Czy skandujący na ostatnim meczu fani Jagiellonii „Zrób z tym porządek, hej Probierz zrób z tym porządek” doczekają się nowego porządku już w sobotę? Czy Piast odskoczy od grupy spadkowej i jednocześnie podtrzyma serię korzystnych wyników z ekipą z Podlasia? Czy miał będzie miejsce cud i Jaga rzutem na taśmę dostanie się na bezpieczne, ósme miejsce w tabeli? Odpowiedzi poznamy już w sobotni wieczór.


Polecamy