Jagiellonia lepsza od Ruchu. Gol w końcówce na otarcie łez Niebieskich
Jagiellonia Białystok okazała się lepsza od Ruchu Chorzów w pierwszym niedzielnym meczu 5. kolejki Ekstraklasy. Na dwa trafienia gospodarzy Niebiescy zdołali odpowiedzieć tylko jednym golem w końcówce spotkania.
O godz. 15.30 na Stadionie Miejskim w Białymstoku rozpoczęło się spotkanie Jagiellonii z Ruchem Chorzów. Faworytem spotkania był zespół Michała Probierza, który kilka dni temu pokonał w spotkaniu pucharowym szczecińską Pogoń. Trener Jagi wprowadził delikatne zmiany w porównaniu ze wspomnianym meczem. Od pierwszej minuty zagrał Kostia, na skrzydłach znaleźli się Gajos ze Świderskim, a w miejsce Strausa wrócił do pierwszej jedenastki Tomasik.
Pierwszy gol padł w 38. minucie. Vassiljev doskonale wykonał rzut wolny spod linii bocznej boiska, dośrodkowując pod bramkę Putnockiego. Z futbolówką minął się Gajos, jednak jego błąd naprawił Sebastian Madera, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Zespoły zeszły do szatni przy wyniku 1:0 dla gospodarzy.
Druga bramka dla Jagi padła w 54. minucie meczu. Gajos podawał na lewe skrzydło do Grzelczaka, ten przebiega kilkadziesiąt metrów z piłką i podaje do nadbiegającego Vassiljeva. Napastnik nie pozostawił szans Putnockiemu i sprytnym strzałem zdobywa drugiego gola dla Jagiellonii.
Bramkę kontaktową Ruch strzelił w 82. minucie. Błąd Tarasovsa wykorzystał Mariusz Stępiński, strzelając na bramkę Drągowskiego. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
Pod koniec meczu mogło być 3:1, jednak Gajos, mając przed sobą pustą bramkę, trafił w poprzeczkę. Mecz w Białymstoku zakończył się wynikiem 2:1 dla Jagiellonii. Zespół Michała Probierza na własnym stadionie zdobył trzy punkty i za tydzień powalczy na wyjeździe z Cracovią.