menu

Jagiellonia kontra Podbeskidzie, czyli walka o ósemkę w decydującej fazie

4 kwietnia 2016, 16:18 | Przemysław Drewniak

W ostatnim meczu 29. kolejki Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zmierzy się u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Spotkanie rozegrane na stadionie przy ulicy Słonecznej będzie miało kluczowe znaczenie dla drużyn walczących o miejsce w grupie mistrzowskiej.

Jagiellonia kontra Podbeskidzie, czyli walka o ósemkę w decydującej fazie
Jagiellonia kontra Podbeskidzie, czyli walka o ósemkę w decydującej fazie
fot. Gabriel Górecki

Aż siedem zespołów ma teoretyczną szansę na zajęcie miejsca w pierwszej ósemce Ekstraklasy po 30. kolejce. Ostatnim z nich jest Podbeskidzie, które przed dwoma tygodniami skomplikowało swoją sytuację remisując bezbramkowo z Górnikiem Zabrze. - Tym remisem pogrzebaliśmy swoje szanse. To boli, bo zakładaliśmy sobie komplet zwycięstw w trzech ostatnich spotkaniach. Wtedy moglibyśmy się jeszcze wślizgnąć na ósme miejsce, a tak czeka nas walka o utrzymanie do ostatniej kolejki – mówił po tamtym spotkaniu napastnik „Górali”, Mateusz Szczepaniak.

Odzyskana szansa Podbeskidzia

Wyniki osiągane przez przeciwników sprawiły jednak, że Podbeskidzie wciąż ma szansę na ósme miejsce – Jagiellonia poniosła klęskę z rozpędzoną Wisłą Dariusza Wdowczyka (1-5 w Krakowie), a Lechia w dwóch meczach zdobyła tylko dwa punkty. Warunek jest jeden – podopieczni Roberta Podolińskiego muszą odnieść zwycięstwo w Białymstoku, co pozwoli im zrównać się punktami z Jagiellonią, Lechią i Wisłą. Wtedy o wszystkim zadecyduje ostatnia kolejka.

- Nie kalkulujemy i nie bawimy się w półśrodki. Interesuje nas pełna pula i mam nadzieję, że wrócimy z trzema punktami - zapowiada pochodzący z Podlasia Podoliński. Jego piłkarze chcieliby mocnym akcentem zakończyć rundę zasadniczą, bo stawką jest nie tylko miejsce w ósemce, ale także przewaga własnego boiska w dodatkowych spotkaniach rundy spadkowej. – Nie zapominajmy, że zimowaliśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Dla nas priorytetem jest utrzymanie w lidze, niezależnie od tego, w której grupie wylądujemy – podkreśla Podoliński.

Probierz musi eksperymentować

Trener Podbeskidzia miał duży komfort w pracy z zespołem, bo kontuzjowany jest tylko Adam Pazio, a jedynym piłkarzem, który wyjechał na zgrupowanie reprezentacji był bramkarz Emilijus Zubas. W zupełnie innych okolicznościach trenowali białostoczanie. Powołania dla kluczowych zawodników zespołu (m.in. Konstantin Vassiljev, Fedor Cernych, Bartłomiej Drągowski, Przemysław Frankowski, Karol Świderski) sprawiły, że Michał Probierz miał do dyspozycji mocno przetrzebioną drużynę.

Jeszcze większym problemem przed meczem z Podbeskidziem zdaje się być obsada środka defensywy. W poniedziałek nie zagra przesunięty do rezerw Sebastian Madera, a Igors Tarasovs musi pauzować za kartki. W takiej sytuacji eksperymentalny duet stoperów utworzą prawdopodobnie Guti i Marek Wasiluk, choć Probierz rozważa również przesunięcie do środka grającego dotychczas na prawej obronie Łukasza Burligi.

Zwycięstwo nad bielszczanami mocno przybliży Jagiellonię do miejsca w grupie mistrzowskiej. Ekipie z Podlasia wystarczyłby wówczas remis w ostatnim meczu z Piastem w Gliwicach, by już na początku kwietnia zapewnić sobie utrzymanie w Ekstraklasie. - Nie myślimy na razie o tym, ile punktów jeszcze potrzebujemy. Teraz liczy się tylko wygrana z Podbeskidziem. O zakończeniu fazy zasadniczej i meczu w Gliwicach pomyślimy później – zapewnia trener Probierz.

Mecz w Białymstoku rozpocznie się o godzinie 18:00, a poprowadzi go sędzia Krzysztof Jakubik.


Polecamy