menu

Jagiellonia gra w piątek z Portowcami. Musicie zatrzymać Pogoń

18 października 2018, 16:14 | (kw)

Gdyby o wynikach meczów decydowały statystyki, to Pogoń Szczecin nie miałaby po co przyjeżdżać do Białegostoku. Niestety, w piłce nie liczy się historia, a to, co jest tu i teraz.

Cillian Sheridan (na ziemi) był ostatnio katem Pogoni. Może Irlandczyk w piątek znów błyśnie.
Cillian Sheridan (na ziemi) był ostatnio katem Pogoni. Może Irlandczyk w piątek znów błyśnie.
fot. Anatol Chomicz

Jagiellonia jest dla Portowców w ostatnich latach prawdziwą zmorą. Pogoń nie tylko nie wygrała żadnego z ostatnich sześciu spotkań ligowych, ale nawet nie strzeliła w nich gola (trzy remisy 0:0 i trzy porażki 0:1). Mało tego, ostatnie trafienie w ekstraklasie w Białymstoku ekipa ze Szczecina zanotowała latem 2013 roku.

Jeśli dodać do tego, że Jaga gra u siebie, ma siedem oczek więcej od swego piątkowego rywala i jest nad nim sześć miejsc w tabeli, to nawet osoba, która nie ma pojęcia o futbolu, z łatwością wskaże murowanego faworyta.

Za Jagiellonią przemawia historia bezpośrednich starć, ale jeśli się weźmie pod uwagę ostatnie występy, to sprawa się komplikuje. Poprzedni mecz Żółto-Czerwonych przy Słonecznej to czarna rozpacz i klęska 0:4 ze Śląskiem Wrocław. W Kielcach z Koroną padł remis 1:1, a gra drużyny Ireneusza Mamrota była lepsza, co nie znaczy, że dobra. Tymczasem Portowcy biją, kogo popadnie (ostatnio Wisłę Płock 4:0) i wychodzi na to, że to białostoczanie muszą powstrzymać rozpędzoną Pogoń, a nie odwrotnie.

Postrach Portowców jest gotowy do występu

– Statystyki nie grają, historia też nie. Nasi rywale ze Szczecina od początku sezonu nie grali źle, tylko nie zdobywali punktów. Teraz do dobrej postawy dołożyli wygrywanie i czeka nas ciężki mecz – mówi prawy obrońca Jagiellonii Jakub Wójcicki. – Ale my też w przerwie reprezentacyjnej pracowaliśmy bardzo mocno, poprawialiśmy elementy, które ostatnio szwankowały i wierzę, że będzie to widać w meczu z Pogonią – dodaje.

Wójcicki w przerwie na kadrę dochodził do zdrowia po kontuzji i jego występ nie jest do końca przesądzony. Wiele wskazuje jednak na to, że zajmie miejsce na prawej stronie defensywy naszego zespołu. Jest to o tyle ważne, że wykluczony jest występ Łukasza Burligi. W Kielcach z konieczności na tej pozycji grał Przemysław Frankowski, ale widać było, że reprezentacyjny skrzydłowy dużo więcej wnosi do gry Żółto-Czerwonych jako pomocnik.

Obok Burligi, kibice nie zobaczą dziś kontuzjowanego Mile Savkovicia i pauzującego za kartki Tarasa Romanczuka.

Gotowy do walki jest za to Cillian Sheridan, co musi cieszyć fanów, bo Irlandczyk był ostatnio postrachem Portowców. Jaga ograła w minionym sezonie Pogoń dwukrotnie po 1:0, a oba trafienia była dziełem Sheridana.

Gdy jechaliśmy do Kielc, to Cillian miał już intensywne treningi indywidualne. Później miał też rozpisane treningi na dni, gdy pozostali zawodnicy mieli wolne, więc jest od dwóch tygodni w pełnym treningu. W jego przypadku jest już wszystko w porządku ze zdrowiem i teraz wszystko zależy od jego formy piłkarskiej – informuje trener Mamrot, cytowany przez oficjalną stronę klubu.

Rywale też mają problemy, ale i tak są bardzo groźni

Problemy kadrowe ma też dzisiejszy rywal Jagiellonii. Z różnych względów w Białymstoku nie zagrają: Soufian Benyamina, Adam Frączczak, Spas Delew, Tomasz Hołota i Ricardo Nunes. Mimo to siła Portowców jest wciąż bardzo duża, a uważać szczególnie trzeba na bardzo ostatnio skutecznych Adama Buksę i Radosława Majewskiego.

Początek piątkowego meczu Jagiellonia - Pogoń o godz. 20.30. Jest o co się bić, bo przy zwycięstwie Jaga może nawet wrócić na szczyt tabeli. W 12. kolejce dojdzie bowiem do dwóch spotkań na szczycie: Legia Warszawa -Wisła Kraków i Piast Gliwice - Lechia Gdańsk. Remisy w nich nie są wykluczone.


Białystok. Dzień Sportu na Stadionie Miejskim. Spotkanie z piłkarzami Jagiellonii Białystok i prezentacja koszulek
[xlink]d4538b32-52a0-352d-0f8e-9da134e643b8,c16e6ccb-1c87-d582-0517-ecc63dab5b96[/xlink]


Polecamy