menu

Jacek Kiełb: Nie mamy pretensji do Kamila Sylwestrzaka

23 lutego 2014, 17:49 | Damian Wiśniewski

Dziś Korona Kielce na własnym stadionie tylko zremisowała 1:1 z Zagłębiem Lubin. Na gorąco po spotkaniu zadaliśmy parę pytań Jackowi Kiełbowi, który powiedział między innymi, że on i jego koledzy nie mają pretensji do Kamila Sylwestrzaka za straconego gola.

Zabrakło sił w końcówce, żeby przycisnąć i zdobyć drugiego gola?
No na pewno gdzieś zabrakło. Ta bramka nas wybiła z rytmu, nie ma się co oszukiwać. Inaczej się goni wynik, niż jak gra się mając 0:0 i może by coś wpadło i to oni musieliby nas gonić. Także troszeczkę nie po naszej myśli się to wszystko ułożyło.

Macie jakieś pretensje do Kamila Sylwestrzaka za tę bramkę?
Nie, absolutnie. Każdy z nas mógł być na jego miejscu. Chłopak teraz wie, że więcej takiego błędu nie popełni, wybije piłkę jak najdalej. Także spokojnie, nic się nie dzieje.

Teraz jedziecie do Zabrza, Górnik też słabo zaczął tę wiosnę. Jest jakaś większa szansa na wygraną?
Nie patrzmy na to, każdy mecz jest inny. Pierwszy, drugi, teraz wiadomo jest trzeci mecz, teraz na pewno będą mieli inne podejście. Może inne mieli w tych pierwszych meczach, ale teraz jest trzecie spotkanie i to może wyglądać. Wiadomo, my jedziemy tam żeby wygrać. Będzie to na pewno bardzo zacięty mecz, nie wiem czy ładny, piękny, ale na pewno każdy będzie walczył o te trzy punkty.

Ta pierwsza ósemka się nie przybliża, a wy dalej myślicie o awansie do grupy mistrzowskiej?
Mamy chyba w tym momencie 27 punktów, o ile się nie mylę...

Trzy punkty straty
Trzy punkty starty, więc to jest wszystko do odrobienia. Musimy w to wierzyć. Ja w to wierzę, jest jeszcze siedem albo sześć kolejek. Jest to wszystko do odrobienia, trzeba w to wierzyć, wszystko jest do zdobycia.


Polecamy