menu

Igor Lewczuk: Wysoki pressing przyniósł rewelacyjne skutki (ROZMOWA)

21 września 2015, 08:49 | Andrzej Azyan/Dziennik Zachodni

Igor Lewczuk, obrońca Legii, opowiada o spotkaniu z Ruchem w Chorzowie i o tym, która liga jest dla warszawian w tym sezonie ważniejsza.

Ruch Chorzów - Legia Warszawa 1:4
Ruch Chorzów - Legia Warszawa 1:4
fot. Łukasz Łabędzki

Bardzo szybko i łatwo zdobyliście trzy bramki w Chorzowie. Spodziewaliście się tak mocnego rozpoczęcia tego meczu?
Mieliśmy założenia, aby od początku wyjść wysokim pressingiem. Zastosowaliśmy się do tego. Jak widać, przyniosło to rewelacyjne skutki. Na pewno nie spodziewaliśmy się tego, że po dwunastu minutach tak odskoczymy od Ruchu. Było to niecodzienne wydarzenie. Miło nam, że byliśmy jego autorami.

Wydaje się, że po tych bramkach zaczęliście grać trochę nonszalancko?
Ma pan rację, powinniśmy zagrać trochę inaczej, a tak straciliśmy bramkę. Gdyby Ruchowi udało się zdobyć drugą, wtedy mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. Szybko jednak wróciliśmy na właściwe tory. Kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku.

Spadła już z Was presja pięciu ligowych meczów bez zwycięstwa. Wygrana w Chorzowie pozwoliła Wam umocnić się na pozycji wicelidera. Przyszedł czas na pościg za Piastem?
Praktycznie tak. Jesteśmy jednak w takim zespole, w którym gra się stale pod wielką presją. Oczekiwania kibiców wobec nas są ogromne. Myślę, że teraz musimy zacząć punktować i pójść za ciosem.

W lidze krajowej już odblokowaliście się. Pora na coś takiego w Lidze Europejskiej. Co będzie priorytetem w waszych dalszych poczynaniach?
Obydwie ligi traktujemy jednakowo. Chcemy w nich wygrywać jak najwięcej spotkań.

Walczy Pan o miejsce w podstawowej jedenastce Legii. Czuje się Pan teraz pewniej niż na początku sezonu?
Nikt u nas nie czuje się pewnym tego, że od początku jakiegoś meczu wyjdzie na boisko. Wszystko zależy od założeń trenera, taktyki. Musimy być stale przygotowani na wszelkie ewentualności.

W Ruchu spędził Pan trochę czasu. Z Chorzowem łączą Pana miłe wspomnienia?
Pobyt w Chorzowie był ważnym etapem w moim sportowym życiu. Osiągnęliśmy fajny wynik. Wiele się tutaj zmieniło. Są jeszcze w Ruchu Marek Szyndrowski i Rafał Grodzicki, Martin Konczkowski, z którymi grałem. Miło było ich spotkać.

Co powiedział Wam trener Berg po meczu?
Nie będę przytaczać jego wypowiedzi. Mogę jednak powiedzieć, że był zadowolony z naszej gry.

Dziennik Zachodni


Polecamy