menu

Ich nie zobaczycie wiosną w Ekstraklasie. Kogo będzie brakować najbardziej? (GALERIA)

25 lutego 2015, 12:46 | Grzegorz Ignatowski

Podczas zimowego okienka transferowego kilku wyróżniających się zawodników opuściło szeregi klubów Ekstraklasy. Do wielkiego rozbioru transferowego nie doszło, ale za niektórymi zawodnikami zdążymy bardzo szybko zatęsknić. Kogo będzie wam brakować najbardziej?

Miroslav Radović. Rozegrał w Legii 228 meczów i strzelił 53 gole, po czym w najmniej oczekiwanym momencie odszedł do chińskiego Hebei China Fortune Qinhuangdao. Chińczycy zapłacili za asa "Wojskowych" 2,4 miliona euro.
fot. Sylwester Wojtas
Kyryło Petrow. Przychodził do Kielc z łatką piłkarza, który nienajgorzej sobie radził w ukraińskiej ekstraklasie. W Polsce też nie było tragedii, ale nie było też rewelacji. Po zaliczeniu 20 gier i zdobyciu jednego gola zdecydował się na wyjazd do Kazachstanu, gdzie będzie zakładał koszulkę klubu Ordabasy Szymkent.
fot. Wikimedia Commons
Krzysztof Kamiński. Miejsce w pierwszym składzie Ruchu Chorzów wywalczył dopiero rok temu. Po rozegraniu 35 meczów w ekstraklasie zainteresował się nim japoński Jubilo Iwata. Ruch przyjął ofertę wynoszącą 200 tysięcy euro i 24-letni golkiper będzie kontynuował swoją karierę w Kraju kwitnącej Wiśni.
fot. Grzegorz Rutkowski
Mateusz Zachara. Przeszedł dokładnie tą samą drogę co Radović. Status gwiazdy w Górniku Zabrze zamienił na dobrą pensję w chińskim Henanie Jianye. Chińczycy zapłacili za niego 500 tysięcy euro.
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Krystian Bielik. Jeden z najbardziej obiecujących polskich piłkarzy będzie podnosił swoje umiejętności w Arsenalu Londyn. Legia otrzymała za niego 3 miliony euro, co wydaje się być wysoką kwotą jak na piłkarza, który rozegrał w polskiej ekstraklasie zaledwie pięć meczów.
fot. SZYMON STARNAWSKI / POLSKAPRESSE
Daniel Dziwniel. Wystarczyło mu 48 gier i dwa gole w Ruchu Chorzów, by zwrócić na siebie uwagę zagranicznych kontrahentów. A Ruch długo się nie zastanawiał, kiedy szwajcarski St. Gallen położył na stole ofertę wynoszącą 300 tysięcy euro.
fot. Szymon Starnawski/Polskapresse
Herold Goulon. Początkowo był objawieniem ekstraklasy, lecz z czasem okazało się, że mógłby mieć na drugie imię "Kontuzja". W końcu władze Zawiszy Bydgoszcz straciły do niego cierpliwość i doszło do rozwiązania kontraktu. Goulon szybko znalazł sobie nowe miejsce pracy. Jego nowym pracodawcą została cypryjska Omonia Nikozja.
fot. Paweł Skraba/Polskapresse
Bernardo Vasconcelos. Popularny Vasco początkowo radził sobie całkiem nieźle w Zawiszy Bydgoszcz. Z czasem jednak 35-letni napastnik zatracił skuteczność, a dodatkowo zaczęły go trapić kontuzje. Zawisza pozbył się go bez żalu, rozwiązując kontrakt. Vasco szybko znalazł sobie nowe miejsce pracy podpisując kontrakt z cyprysjkim klubem Doxa Katokopias.
fot. JAROSŁAW PRUSS/POLSKAPRESSE
1 / 8

Polecamy