Hutnik Kraków. Trener Leszek Janiczak: Skład będzie trochę niespodzianką. Choć nie będzie to rewolucja
Cztery kolejki przed końcem sezonu znamy już zwycięzcę rozgrywek w IV lidze krakowsko-oświęcimskiej – został nim Hutnik. O awans do III ligi powalczy w barażu z mistrzem grupy sądecko-tarnowskiej.
fot. Aneta Zurek / Polska Press
A kto nim będzie? W tabeli prowadzi Sandecja II – 50 pkt (w 25 meczach), za nią są Limanovia 49 (w 26) i Lubań Maniowy 48 (w 26). Ktoś z tego tercetu rozegra w drugiej połowie czerwca dwumecz z Hutnikiem.
– Oczywiście, pojedziemy obserwować potencjalnych rywali, i to nie w jednym meczu. W walce o awans nie możemy niczego zaniedbać – mówi Leszek Janiczak, trener nowohuckiej ekipy.
W środę Hutnik – pokonując KS Olkusz po rzutach karnych – awansował do finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu. W niedzielę (godz. 17) w ligowym spotkaniu podejmie broniący się przed spadkiem zespół z Węgrzc.
– Dobrze się składa, że gramy też w pucharze, a więc mecze o stawkę, dzięki temu utrzymujemy mobilizację w drużynie. Wierzę w to, że we wtorkowym finale okręgu (z LKS Mogilany – przyp.) wywalczymy awans do półfinału wojewódzkiego – podkreśla szkoleniowiec. – Natomiast w spotkaniach ligowych pojawią się pewnie zawodnicy, którzy dotychczas mniej grali, także zawodnicy przymierzani do roli młodzieżowca na przyszły sezon. Na pewno skład będzie trochę niespodzianką. Choć nie będzie to rewolucja, chcemy wygrywać do końca wszystkie mecze - zaznacza Janiczak.