menu

Gwaze: Po wygranym meczu trenuje się zupełnie inaczej

21 września 2014, 11:19 | Przemysław Drewniak

- Wróciliśmy na zwycięski szlak i czujemy się z tym bardzo dobrze. Zupełnie inaczej trenuje się w tygodniu po udanym meczu niż takim, jaki na przykład zdarzył nam się tydzień temu z Piastem. Udowodniliśmy, że ostatnie porażki nie były żadnym kryzysem – mówił w krótkiej rozmowie z naszym serwisem Dzikamai Gwaze, którego Górnik Zabrze pokonał na wyjeździe Podbeskidzie 3:0.

Dzikamai Gwaze
fot. górnikzabrze.pl
Dzikamai Gwaze
fot. górnikzabrze.pl
1 / 2

Poczuliście ulgę wygrywając w Bielsku-Białej? Po poprzednich meczach wydawało się, że powoli tracicie impet, a tymczasem znów zaliczyliście efektowne zwycięstwo.
Jak najbardziej, wróciliśmy na zwycięski szlak i czujemy się z tym bardzo dobrze. Zupełnie inaczej trenuje się w tygodniu po udanym meczu niż takim, jaki na przykład zdarzył nam się tydzień temu z Piastem. Ostatnie porażki to nie był żaden kryzys i cieszę się, że zdołaliśmy to udowodnić.

Po szybko strzelonym golu mieliście już poczucie, że nie wyjedziecie stąd jako przegrani?
Na pewno dało nam to dużo pewności siebie. Dzięki tej bramce graliśmy z dużym spokojem, bez stresu i niepotrzebnego napięcia.

I ani na moment nie obawiałeś się, że Podbeskidzie może wrócić do meczu?
Nie, bo wiedziałem, że rywale na początku drugiej połowy rzucą się na nas i będą chcieli jak najszybciej wyrównać. Musieliśmy po prostu przetrwać ich napór, a potem mecz miał wrócić do normy. Tak właśnie się stało, z czego jestem bardzo zadowolony.

Z jednej strony cieszysz się z wyniku, ale z drugiej jako rezerwowy nie możesz liczyć na to, że po zwycięskim meczu trener zdecyduje się na zmiany w składzie. Ile brakuje ci do gry w wyjściowej jedenastce?
Na pierwszym miejscu liczy się dla mnie dobro drużyny, choć oczywiście codziennie walczę o to, by zdobyć zaufanie trenera. Jak na razie każdy z zawodników pierwszego składu spisuje się bardzo dobrze, ale liczę na to, że również ja będę dostawał swoje szanse.

Rozmawiał w Bielsku-Białej Przemysław Drewniak / Ekstraklasa.net