Gostomski: Chciałbym, żeby kibice mieli większą wiarę w nas
- Chyba nikt nie wierzył, że będziemy w stanie podnieść się z kolan i strzelić Górnikowi aż trzy gole. Udowodniliśmy, że nawet w najgorszej sytuacji potrafimy się zmotywować i wygrać mecz - mówi Maciej Gostomski, bramkarz Lecha Poznań.
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
Jakub Giermaziak zakończył sezon w Porsche Supercup na piątym miejscu i z poczuciem niedosytu!
Tak dziwnego meczu przy Bułgarskiej dawno nie było.
Ten mecz rzeczywiście można nazwać dziwnym. W pierwszej połowie kompletnie nic nam nie wychodziło. Chyba nikt nie wierzył, że będziemy w stanie podnieść się z kolan i strzelić aż trzy gole. Od początku spotkania Górnik grał bardzo agresywnie i wysoko na naszej połowie. Dosyć szybko straciliśmy bramkę i mało brakowało, a byłoby ich jeszcze więcej. Na szczęście udało nam się obronić w kilku trudnych sytuacjach, a w drugiej połowie to my zagraliśmy odważniej. Po raz kolejny pokazaliśmy charakter.
Całe szczęście, że do przerwy było tylko 0:1. Gdyby Górnik prowadził wyżej trudno byłoby wam odrobić większą stratę.
Gdyby Górnik był bardziej konsekwentny i strzelił nam jeszcze co najmniej jedną bramkę to losy meczu mogłyby się potoczyć zupełnie inaczej. Podejrzewam, że później cofnęliby się na własną połowę i ustawili przed polem karnym autobus. Tak zrobiła Jagiellonia w ostatnim spotkaniu.
W niedzielę broniłeś kapitalnie, jednak do jednego elementu można się przyczepić. Prawie każdy Twój wykop pozostawiał sporo do życzenia. Z czego to wynikało?
Może tego nie widać, ale to boisko jest w fatalnym stanie. Dużo lepsze jest np. w Białymstoku, gdzie wykopywało mi się bardzo dobrze. Na tej nierównej murawie piłka dziwnie podskakuje, co ma decydujący wpływ na uderzenie piłki. Duże znaczenie ma również napór przeciwnika. Wtedy bez zastanowienia trzeba kopnąć piłkę jak najdalej od bramki. Ale trzeba również zauważyć, że po jednym z moich wykopów padła bramka dla nas. Tak że chyba nie jest z tym aż tak źle.
Atmosfera na trybunach jest nieciekawa. Podczas spotkania z Górnikiem wielokrotnie dawano wam do zrozumienia, że nie gracie na miarę oczekiwań kibiców. Sporo oberwało się trenerowi Rumakowi. W przypadku nieudanego następnego meczu ta atmosfera może jeszcze bardziej zgęstnieć.
Co mogę powiedzieć? Mogę zapewnić, że dajemy z siebie wszystko. Nie zawsze jest tak, jakby się chciało. Ale tacy są kibice w Poznaniu, bardzo wymagający. Ale to dobrze. Przy większym nacisku ze strony trybun, gra nam się jeszcze lepiej. Proszę mi wierzyć, że grając kiepsko nie robimy tego specjalnie. Po prostu tak już jest, że nie zawsze wszystko wychodzi. Mam jednak cichą nadzieję, że kibice docenią wygraną z Górnikiem, a przede wszystkim nasz charakter. Tak samo jak w meczu z Lechią w Gdańsku potrafiliśmy się podnieść i strzelić jeszcze kilka bramek.
Co dla Ciebie jest bardziej motywujące: czy jak kibice was mocno wspierają, czy jak ostro krytykują, co można było zauważyć podczas niedzielnego spotkania?
Powiem szczerze, że podczas każdego meczu jestem mocno skupiony i często nie słyszę okrzyków kibiców. Osobiście wolę, kiedy nas wspierają. Nie jestem w stanie zrozumieć zachowania naszych sympatyków podczas niedzielnego meczu. Byłbym w stanie to zrozumieć, kiedy gralibyśmy naprawdę kiepsko i byśmy wysoko przegrywali. Ale gwizdy i wyzwiska pojawiły się już w 20. minucie meczu. Do końca jeszcze było daleko. To na pewno nie jest budujące, ale trzeba sobie z tym poradzić. Nikt ze słabą psychiką nie da sobie tutaj rady. Trzeba się od tego odciąć i skupić się na robocie, jaką ma się do wykonania. Chciałbym, żeby kibice mieli większą wiarę w nas. Nieraz już im udowodniliśmy, że stać nas na bardzo dużo.
W środę gracie kolejny mecz. W Pucharze Polski waszym rywalem będzie Miedź Legnica. Jeszcze kilka tygodni temu Kolejorz byłby zdecydowanym faworytem, ale od tego czasu w Legnicy wiele się zmieniło. Po tym, gdy został zwolniony Rafał Ulatowski, zespół z Legnicy zaczął seryjnie zdobywać punkty.
To na pewno nie będzie łatwe spotkanie. Dla nas nie ma żadnej różnicy, że ta drużyna występuje w niższej klasie rozgrywkowej. Zawsze takie zespoły potrójnie się mobilizują przed takimi meczami. Wszyscy chcą wygrać z taką drużyną jak Lech. Dodatkowo będą mogli liczyć na mocne wsparcie z trybun. Drużynie z Legnicy idzie ostatnio bardzo dobrze. Są w naprawdę dobrej formie i idą jak burza. Ale musimy sobie z tym poradzić. Od początku musimy narzucić rywalom swój styl gry i pewnie wygrać. Wiem, że stać nas na to.