menu

Górnik - Zawisza LIVE! Czy zabrzanie wrócą na ścieżkę zwycięstw?

29 września 2013, 23:19 | Sebastian Gladysz

Po dwóch wyjazdowych spotkaniach podopieczni Adama Nawałki wracają do Zabrza. Górnik wywiózł z Warszawy i Kielc łącznie tylko jeden punkt, w efekcie czego spadł z pozycji wicelidera. Teraz zabrzanie chcą się przełamać, ale na ich drodze staje rozpędzony Zawisza. Zespół Ryszarda Tarasiewicza w trzech ostatnich meczach zdobył siedem oczek i z pewnością nie zamierza na tym poprzestać.

Górnik poszuka dzisiaj punktów z Zawiszą
Górnik poszuka dzisiaj punktów z Zawiszą
fot. satjow.s@wp.pl

Relacja live z meczu Górnik Zabrze - Zawisza Bydgoszcz w Ekstraklasa.net!

Ekipa z Bydgoszczy w trzech poprzednich kolejkach dwukrotnie sięgała po komplet punktów u siebie, w starciach z Cracovią i Zagłębiem. Oprócz tego „Zetka” zanotowała remis na trudnym terenie w Gdańsku. Beniaminek wciąż jednak nie odniósł zwycięstwa w delegacji w tym sezonie. W pojedynku z Górnikiem wydaje się to być ciężkim zadaniem, bowiem zabrzanie dla odmiany nie przegrali jeszcze w meczu u siebie. Trzy ostatnie spotkania były jednak nie do końca udane dla gospodarzy. Po zwycięstwie nad Zagłębiem przyszła pierwsza porażka w rozgrywkach w pojedynku z Legią. W czwartek ekipa czternastokrotnych Mistrzów Polski wywiozła ostatecznie po szalonym od 70 minuty meczu punkt z Areny Kielc. Zawisza imponuje więc swoją formą w ostatnich dniach, natomiast Górnik nieco zawodzi. Pomimo tego faworytem tego spotkania wciąż wydaje się zespół z Zabrza.

Obaj trenerzy nie mają w pełni komfortowej sytuacji kadrowej w swoich drużynach. Adam Nawałka wciąż nie może brać uwagę przy ustalaniu składu Adama Dancha, Mariusza Magiery, Konrada Nowaka, Przemysława Oziębały i Wojciecha Łuczaka. Niepewny jest występ Oleksandra Szeweluchina, który po niespełna pół godzinie gry musiał opuścić boisko w Kielcach z powodu urazu. Udanie jednak zastąpił go Seweryn Gancarczyk, do tego do wyjściowej jedenastki powraca pauzujący wcześniej za kartki Mariusz Przybylski, człowiek absolutnie kluczowy w układance szkoleniowca z Zabrza. Mocno osłabiony do poniedziałkowego starcia przystąpi bydgoski Zawisza, w szczególności jeśli chodzi o formację obrony. Nadal z kontuzją zmaga się Łukasz Skrzyński, dodatkowo za cztery sędziowskie napomnienia zmuszony jest pauzować podstawowy prawy obrońca, Igor Lewczuk. Wciąż nie w pełni sił jest Paweł Abbott, natomiast sporym wzmocnieniem jest powrót do meczowej osiemnastki Herolda Goulona. Zmiany w linii defensywnej beniaminka będą jednak nieodzowne.

Bardzo prawdopodobne, że na środku obrony „Zetki” znów wystąpi Paweł Strąk, człowiek bez wątpienia bardzo dobrze pamiętany w Zabrzu. Na Roosevelta ściągnięty przez Henryka Kasperczaka w przerwie zimowej sezonu 2008/2009, w momencie, gdy Allianz sponsorujący Górnika nie żałował pieniędzy na wynagrodzenia dla nowych piłkarzy. Strąk podpisał w Zabrzu 5-letni kontrakt. W rundzie wiosennej wystąpił w trzynastu spotkaniach i razem z całym Górnikiem z hukiem spadł z Ekstraklasy. W I lidze był podstawowym zawodnikiem „Trójkolorowych”, jednak po powrocie na najwyższy poziom rozgrywkowy został przesunięty do rezerw. Był to desperacki krok włodarzy klubu z Zabrza. Mieli oni nadzieję, że zawodnik zgodzi się na rozwiązanie kontraktu, dzięki któremu zarabiał bardzo pokaźną sumę każdego miesiąca. Strąk jednak nie podjął tematu i występował w drugim zespole Górnika, postanowił bowiem wypełnić swój kontrakt do końca. W połowie sezonu 2011/2012 rękę wyciągnął do niego Radosław Osuch, który na resztę sezonu wypożyczył go do Zawiszy. W Bydgoszczy spodobało mu się tak bardzo, że postanowił ostatecznie rozstać się z Górnikiem i na stałe dołączyć do ekipy „Zetki”, z którą wywalczył awans do Ekstraklasy. Teraz powraca do Zabrza, gdzie pamięć o jego niezłomności w treningach z drużyną rezerw wciąż jest bardzo żywa. Strąk kosztował zabrzański klub bardzo dużo pieniędzy, jednak to ktoś kiedyś podpisał z nim i kilkoma innymi zawodnikami tak bajeczne i długoterminowe kontakty, które odbijają się na Roosevelta czkawką do dziś. Bez wątpienia obecność tego zawodnika na murawie stadionu przy Roosevelta dodaje temu spotkaniu pikanterii.

Historia spotkań obu drużyn mocno przemawia na korzyść Górnika, który z rozegranych między tymi klubami 26 meczy zwyciężył w piętnastu, ponosząc tylko trzy porażki. Dodatkowym atutem gospodarzy jest fakt, że Zawisza nigdy dotychczas nie zwyciężył w Zabrzu.

Poniedziałkowy mecz to starcie dwóch charyzmatycznych trenerów, pojedynek dwóch bramkostrzelnych obcokrajowców – Nakoulmy i Vasconcelosa, a także ciekawe zapowiadająca się batalia o środek pola, w której główne role powinni odgrywać Goulon i Sobolewski. To wreszcie spotkanie wysoko mierzących w tym sezonie drużyn, których grę długimi fragmentami ogląda się z zainteresowaniem, a czasem, jak na ekstraklasowe standardy, nawet z przyjemnością. Oby obfitowało w emocje i bramki. Oby po prostu nie zawiodło.