menu

Górnik - Podbeskidzie LIVE! Czy zabrzanie w końcu wygrają przy Roosevelta?

13 marca 2015, 23:57 | Sebastian Gladysz

W sobotę w Zabrzu dojdzie do dziesiątego ligowego starcia Górnika i Podbeskidzia, nazywanego również „Derbikami”. Oba zespoły znajdują się w górnej ósemce, ale wciąż muszą spoglądać za siebie. Gospodarze cel mają tylko jeden i jest nim zwycięstwo. Da ono nie tylko mnóstwo spokoju, ale również przełamie trwającą już od ponad pół roku serię bez zwycięstwa przed własną publicznością.

Górnik - Podbeskidzie LIVE!
Górnik - Podbeskidzie LIVE!
fot. Arkadiusz Gola/Polska Press

Goście z Bielska rzecz jasna nie przyjeżdżają do Zabrza tylko po to, aby bronić remisu. Sytuacja w Ekstraklasie jest bardzo dynamiczna, różnice między poszczególnymi zespołami są minimalne i nie można sobie pozwolić na ciągłe remisowanie. Podbeskidzie balansuje na granicy górnej połowy tabeli i aktualnie z jednym punktem przewagi nad dziewiątym Górnikiem Łęczna okupuje ósme miejsce. Górnik zgromadził jak do tej pory dwa oczka więcej, co pozwala mu zajmować piątą lokatę. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego mają więc okazję wyprzedzić zabrzan, ale będzie miało to miejsce tylko w razie ich zwycięstwa. Komplet punktów zdobyty przez gospodarzy pozwoli natomiast „Trójkolorowym” na odskoczenie od gorącej strefy i zbliżenie się do czołowej czwórki Ekstraklasy, która wydaje się już być w całości pewna miejsca w pierwszej ósemce po trzydziestu kolejkach.

Jak już wspomniano, będzie to dziesiąte spotkanie obu tych drużyn w ligowej historii, z czego ósme na poziomie Ekstraklasy. Bilans tych meczów jest brutalny dla „Górali”, którzy zdołali jak dotąd tylko raz zwyciężyć Górnika. Do tego dochodzi jeden remis i aż siedem zwycięstw klubu z Zabrza. Można więc stwierdzić, że „Trójkolorowi” mają patent na Podbeskidzie. W rundzie jesiennej również górą był zespół Roberta Warzychy, który w Bielsku pokonał gospodarzy 3:0. Wynik wskazuje na łatwą przeprawę, ale nie był to tak jednostronny pojedynek. Ostatnie spotkanie tych dwóch drużyn zakończyło się jednak zwycięstwem „Górali” – przy Roosevelta zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego wyrzucili za burtę Pucharu Polski piłkarzy z Zabrza, wygrywając 4:2. Dziwny był to mecz, zabrzanie sami strzelili sobie dwie bramki, a mgła, która spowiła murawę, praktycznie uniemożliwiła obserwowanie przebiegu wydarzeń na niej.

Sytuacja kadrowa w ekipie z Bielska-Białej jest naprawdę niezła. Nikt nie jest zmuszony do pauzy za nadmiar kartek i tylko dwóch zawodników nie ma do dyspozycji Leszek Ojrzyński. To jednak żadne nowe urazy, bowiem Sloboda i Patejuk są kontuzjowani od jakiegoś czasu. Poza nimi do gry gotowi są wszyscy, włącznie z Maciejem Korzymem, który być może pierwszy raz od 7 listopada 2014 roku wyjdzie w pierwszym składzie „Górali”.

Robert Warzycha nie może skorzystać z usług trzech piłkarzy, w tym kontuzjowanych od dłuższego czasu Przybylskiego i Cerimagicia. Problem może jednak stanowić absencja Radosława Sobolewskiego. Doświadczony pomocnik nabawił się urazu mięśnia dwugłowego w meczu z Piastem i nie ma mowy o jego występie przeciw bielszczanom. Wyjścia są dwa – albo u boku Erika Grendela zagra bardziej ofensywny pomocnik (np. Robert Jeż), albo do pomocy zostanie przesunięty Adam Danch, co miało miejsce w Gliwicach. Linia defensywna ucierpiała z powodu braku kapitana, ale jest to bardzo prawdopodobna opcja. Zastąpić Dancha może Oleksandr Szeweluchin. Sztab szkoleniowy Górnika mógłby również odkurzyć Dominika Sadzawickiego.

W zespole gości gra aktualnie dwóch zawodników reprezentujących niegdyś barwy zabrzańskiego klubu. I oboje nie wspominają tych okresów najlepiej. Piotr Malinowski grał przy Roosevelta przez półtorej roku i wystąpił łącznie w 31 spotkaniach, nie zdobywszy żadnego gola i notując jedną asystę. Statystycznie lepiej wygląda Dariusz Kołodziej, pełniący aktualnie marginalną rolę w zespole Leszka Ojrzyńskiego. On zagrzał miejsce w Zabrzu tylko przez rok, ale za to zdobył trzy bramki w 24 występach.

W sobotę przy Roosevelta muszą paść gole. Dlaczego? Górnika i Podbeskidzie są jedynymi zespołami w Ekstraklasie, które nie zanotowały jeszcze w tym sezonie żadnego bezbramkowego remisu. Średnia bramek w Zabrzu na mecz wynosi 3,18, a w spotkaniach „Górali” pada najwięcej goli – 72. Zabrzanie prezentują się fatalnie przed własną publicznością i nie udało im się wygrać na swoim obiekcie od końcówki sierpnia. Bielszczanie natomiast nie odnieśli zwycięstwa w trzech kolejnych występach i z pewnością będą chcieli to zmienić. Obie drużyny są więc gwarantem goli i emocji. I dlatego warto będzie obejrzeć to spotkanie.