Górnik Łęczna zagra dziś na stadionie faworyta
W niedzielę o godzinie 15.30, Górnik Łęczna zmierzy się w Poznaniu z Lechem. Wszystkie bilety na to spotkanie zostały wyprzedane. Wiadomo już, że na poznańskim stadionie padnie frekwencyjny rekord obecnego sezonu Lotto Ekstraklasy. Na trybunach zasiądzie ponad 40 tysięcy osób.
fot.
Wejściówki rozeszły się w bardzo szybkim tempie, ale nie ze względu na to, że rywalem popularnego “Kolejorza” będzie ostatni w tabeli Górnik Łęczna. Zespół prowadzony przez Franciszka Smudę nie jest bowiem magnesem na kibiców. Komplet publiczności pojawi się tam, by dopingować Lecha, który obchodzi w niedzielę 95. rocznicę założenia klubu. Z tej okazji szykowana jest efektowna oprawa na trybunach, a także inne atrakcje.
Zespół z Poznania jest zdecydowanym faworytem najbliższego meczu. Ekipa ze stolicy Wielkopolski wygrała w tym roku każdą z pięciu ligowych konfrontacji, a także jedno spotkanie w Pucharze Polski. Piłkarze trenera Nenada Bjelicy strzelili przy tym aż 17 goli, tracąc zaledwie jedno trafienie.
Zdecydowanie słabiej w ofensywie, a także pod względem dorobku punktowego prezentują się w tym roku łęcznianie. Zielono-czarni zdobyli tylko cztery z piętnastu możliwych oczek. Zespół trenera Smudy pokonał 1:0 Piasta Gliwice, ale musiał uznać wyższość Jagielloni Białystok (0:5), Korony Kielce (1:2) oraz Zagłębia Lubin (0:1). Z kolei w ostatniej kolejce łęczyńska drużyna zremisowała 2:2 z Pogonią Szczecin.
Światełkiem w tunelu dla “Górników” jest fakt, że z tygodnia na tydzień są coraz bardziej chwaleni przez ekspertów i nawiązują walkę z każdym rywalem. - Z Zagłębiem przegraliśmy po dobrej grze. Z Pogonią zremisowaliśmy, również grając dobre zawody. Miejmy nadzieję, że będziemy iść krok po kroku i w następnym meczu zgarniemy trzy punkty - mówi Grzegorz Bonin, kapitan Górnika. - Liczymy na to, że szczęście przyjdzie w najważniejszym momencie i wynagrodzi naszą ciężką pracę. Lechici są teraz bardzo skuteczni. To na pewno groźny zespół, który jest faworytem. Jednak my nie jedziemy na wycieczkę do Poznania, tylko zamierzamy tam powalczyć, tak jak w każdym meczu. Skupiamy się na sobie i chcemy kontynuować naszą dobrą dyspozycję - dodaje 33-latek.
W trakcie rundy jesiennej, łęcznianie przegrali pod koniec września z Lechem na Arenie Lublin 1:,2 po bardzo zaciętym i emocjonującym spotkaniu. Bramkę dla gospodarzy strzelił wówczas Piotr Grzelczak, natomiast dla przyjezdnych trafiali Maciejowie Gajos i Makuszewski. Zwycięski gol dla poznaniaków padł w doliczonym czasie gry.
Czy tym razem Górnik także będzie w stanie rywalizować z “Kolejorzem” jak równy z równym? - Będzie ciężko, ale jedziemy tam walczyć o swoje - przyznaje skrzydłowy Nika Dzalamidze. - W Lotto Ekstraklasie można wygrać każdym przeciwnikiem. Z Lechem także, choć będziemy musieli wspiąć się na wyżyny umiejętności i liczyć na odrobinę szczęścia, żeby tego dokonać - podkreśla Gruzin.
Poprzednie wyjazdy do Poznania nie kończyły się dla łęcznian korzystnymi rezultatami. Z ośmiu konfrontacji w stolicy Wielkopolski “Górnicy” wracali na tarczy siedmiokrotnie. Jedynie w sezonie 2000/2001 zielono-czarni wywalczyli na stadionie Lecha bezbramkowy remis. Ogółem, na 17 dotychczasowych ligowych starć niebiesko-biali wygrali aż 12, a tylko dwukrotnie ze zwycięstwa cieszyli się piłkarze z Łęcznej. Ostatni raz miało to miejsce jesienią 2004 roku.