menu

Górnik - Jagiellonia LIVE! Mecz o "sześć punktów" w Zabrzu

30 marca 2014, 08:53 | Sebastian Gladysz

Pojedynek między Górnikiem i Jagiellonią ma kolosalne znaczenie dla drużyn środka tabeli. Jeśli wygrają gospodarze, to zapewnią sobie pierwszą ósemkę, natomiast zwycięstwo podopiecznych Piotra Stokowca znacząco przybliży ich do grupy mistrzowskiej. Kto zgarnie dziś komplet punktów przy Roosevelta? Notorycznie zawodzący swoich kibiców Górnik czy chimeryczna Jagiellonia?

Górnik poszuka dzisiaj punktów z Jagiellonią
Górnik poszuka dzisiaj punktów z Jagiellonią
fot. Arkadiusz Ławrywianiec/Dziennik Zachodni

Relacja na żywo z meczu Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok w Ekstraklasa.net!

Drużyna z Podlasia wydaje się być nieznacznym faworytem tego starcia. Oba zespoły grały w tygodniu swoje mecze Pucharu Polski. Różnica między ich występami była spora, bo remis 1:1 z Lechią dał Jagiellonii awans do półfinału, a Górnik w fatalnym stylu pożegnał się z rozgrywkami po zawstydzającej porażce 0:3 u siebie z Zawiszą.

Jeśli chodzi o formę w ostatnich tygodniach, to też znacznie lepiej wygląda ekipa Stokowca. W ostatnich sześciu meczach odniosła po dwa zwycięstwa, remisy i dwie porażki. To właśnie cecha charakterystyczna zespołu z Białegostoku – nigdy nie wiadomo, czego można się po nim spodziewać. Potrafią zagrać świetny mecz przeciwko wymagającemu rywalowi, by w następnym tygodniu zaprezentować się bezbarwnie w starciu z outsiderem. Dużo zależy od postawy Daniego Quintany – jeśli Hiszpan ma swój dzień, „Jaga” potrafi ograć każdego. Bez wątpienia Jagiellończycy mają problem z grą w delegacji. Nie licząc walkowera za mecz w Warszawie z Legią, ostatnie zwycięstwo w roli gości odnieśli w połowie września w Bielsku-Białej.

Górnik natomiast od początku roku prezentuje się beznadziejnie. Na ten moment jest najsłabszą drużyną Ekstraklasy, biorąc pod uwagę ostatnich sześć kolejek. Trzy remisy i trzy porażki to haniebny bilans. Tylko dzięki przewadze wyrobionej jeszcze za kadencji Adama Nawałki zabrzanie wciąż utrzymują przewagę nad dziewiątym miejscem. Formę zagubiły podpory Górnika na jesieni – Sobolewski, Nakoulma i Madej. Duża część zawodników jest kontuzjowana i trener Warzycha zmuszony jest grać zmiennikami. Na ten moment jego ekipa legitymuje się najgorszą serią od lat – zabrzanie nie odnieśli zwycięstwa od ośmiu kolejek.

Historia spotkań obu drużyn jest bardzo wyrównana. Dotychczas Górnik i Jagiellonia pojedynkowały się dziewiętnaście razy – sześciokrotnie zwyciężali zawodnicy z Podlasia, tyle samo razy notowano remis, a „Trójkolorowi” komplet punktów zdobyli siedem razy. Pierwszy mecz między tymi zespołami w tym sezonie wygrał w Białymstoku Górnik – po bramce Zachary goście wracali do Zabrza ze zwycięstwem 1:0. Z tego spotkania kibice pamiętają pewnie wielką awanturę po końcowym gwizdku. Na murawie piłkarzom zagotowały się głowy, Norambuena bandyckim wślizgiem polował na nogi Nakoulmy, ten nie wytrzymał i rozpętał przepychanki między zawodnikami obu zespołów.

Wróćmy jednak do teraźniejszości. Trenerzy Stokowiec i Warzycha mają swoje problemy kadrowe. Szkoleniowiec gości nie będzie mógł w tym spotkaniu skorzystać z kilku piłkarzy – za kartki pauzują Pazdan i Popchadze, wciąż z urazem zmaga się Straus. Z Górnikiem nie zagra również najprawdopodobniej Rafał Grzyb.

W Górniku kontuzje i urazy są na porządku dziennym. Od dłuższego czasu pauzuje wielu ważnych dla klubu piłkarzy – Steinbors, Gancarczyk, Szeweluchin, Augustyn czy Przybylski. Do zdrowia w zaskakująco szybkim tempie wraca Danch. Kapitan Górnika wczoraj po raz pierwszy wyszedł na boisko w meczu rezerw Górnika i za kilka tygodni powinien wrócić do składu pierwszego zespołu. W meczu Pucharu Polski na murawie pojawił się po rehabilitacji Olkowski ale wciąż nie wiadomo, czy w meczu z Jagiellonią zagra od pierwszej minuty. W kadrze drużyny z Zabrza powinien się znaleźć także Zachara, ale w jego wypadku kibice mogą liczyć tylko na kilkunastominutowy występ.

Oba zespoły są więc osłabione i oba mają o co grać. Porażka w tym spotkaniu będzie oznaczać konieczność walki o grupę mistrzowską do ostatniej kolejki, a zwycięstwo doda dużo spokoju. W niedzielny wieczór powinniśmy mieć sporo emocji przy Roosevelta.