Trener z Gdyni podejmie w sobotę Arkę
Piłkarzy Arki czeka w sobotę daleka wyprawa do Łęcznej. Trenerem zespołu tamtejszej Bogdanki jest mieszkający na stałe w Gdyni Piotr Rzepka. Czy przygotuje na to spotkanie jakieś niespodzianki?
fot. Karol Wiśniewski / Polskapresse
- Bez przesady - śmieje się Rzepka. - Mamy w Łęcznej mroźną, ale słoneczną pogodę. Zniknęły z ulic zaspy i to takie, jakich nie było tu podobno od lat. Gdynianie zatem swobodnie dojadą na mecz, a podgrzewana murawa boiska powinna sprzyjać obu drużynom w jednakowym stopniu - mówi szkoleniowiec Bogdanki.
Jego zespół w pierwszej kolejce spotkań zremisował u siebie z Miedzią Legnica 2:2, ale bardziej od końcowego wyniku komentowano 16 żółtych i czerwonych kartek, którymi arbiter ukarał aktorów tego widowiska. Głównie z Legnicy. Goście kończyli ten mecz w "8", więc z remisu byli bardziej zadowoleni. W miniony weekend Bogdanka miała grać z Okocimskim w Brzesku, ale to spotkanie zostało odwołane z uwagi na fatalne warunki atmosferyczne.
- Miedź przyjechała do nas jak na wojnę i zginęła, można powiedzieć, od własnej broni. Możemy tylko żałować, że nie wygraliśmy. Szkoda natomiast, że nie odbył się mecz w Brzesku. Po długiej zimowej przerwie szczególnie te pierwsze ligowe mecze są ważne, bo zawodnicy dopiero wchodzą w rytm ligowego grania. My ten rytm mamy zakłócony, a Arka ma za sobą dwa ligowe mecze rozegrane na normalnych trawiastych boiskach. To jest pewna przewaga gdyńskiego zespołu - przyznaje Piotr Rzepka.
A co trener Bogdanki wie o aktualnej grze swoich sobotnich rywali? - Można powiedzieć, że gra żółto-niebieskich nie ma dla nas żadnych tajemnic.