menu

Jerzy Engel: Błaszczykowski dał odpowiedź tym, którzy w niego wątpili

24 marca 2016, 17:09 | Tomasz Biliński

Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości, czy Kuba Błaszczykowski jest w kadrze potrzebny, to mecz z Serbią dał mu odpowiedź - stwierdził były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Engel.

Jakub Błaszczykowski
Jakub Błaszczykowski
fot. Andrzej Szkocki/Głos Szczeciński

O ile w pierwszej połowie meczu z Serbią graliśmy dobrze, o tyle w drugiej zrobiło się nerwowo.
Absolutnie tak nie uważam. Szanujmy ten wynik. Serbia wcale nie jest od nas słabsza. Ma piłkarzy, którzy momentami dominowali na boisku. Wiemy jednak, dlaczego nie awansowali do mistrzostw Europy. Brakuje im takiego zawodnika jak Robert Lewandowski. Ładnie komponują akcje, dochodzą do sytuacji bramkowych, ale nie potrafią ich wykończyć. Cieszę się, że nasz zespół wygrał z takim przeciwnikiem, a przy okazji kilku piłkarzy się wyróżniło.

Gdyby nie Wojciech Szczęsny, zwycięstwa chyba by nie było.

Tak, i Wojtek nie miałby okazji pokazania swojej reprezentacyjnej formy. Myślelibyśmy, że mamy jednego bramkarza, Łukasza Fabiańskiego, a reszta jest daleko w tyle. Tymczasem widzimy, że rywalizacja o numer 1 jest ciekawa. Oczywiście pierwszy bramkarzem jest Łukasz, ale Wojtek w każdej chwili może wejść do bramki bez ryzyka, że się nie sprawdzi.

Kogo ma Pan na myśli, mówiąc o piłkarzach, którzy się wyróżnili?
Przede wszystkim Kuba Błaszczykowski. To był jego mecz. Pokazał, że mimo braku gry co tydzień, jego forma jest bardzo dobra. Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości, czy Kuba jest potrzebny kadrze, to miał odpowiedź w tym meczu. Bardzo dobrze zagrał też Piotr Zieliński. Cieszę się bardzo, bo na tego zawodnika stawialiśmy, gdy miał jeszcze 15 lat. Grał w kolejnych reprezentacjach i teraz dobrze sprawdza się na poziomie tej pierwszej. Znakomicie radził też sobie Kamil Glik. To jeden z naszych filarów. Jego interwencje w odpowiednich momentach dały nam więcej spokoju w grze obronnej. Wyróżniłbym też bocznych obrońców, bo Łukasz Piszczek i Maciej Rybus byli bardzo aktywni. Jak było widać, większość zawodników przyjechała dobrze przygotowana na ten mecz.

A jak wypadł test Salamona?
Nie miał żadnej wpadki. Wypadł pozytywnie. Tak jak cały zespół pokazał, że jest jednym z tych, na których selekcjoner może liczyć.

Czego się Pan spodziewa po meczu z Finlandią pod względem kadrowym?
Z jednej strony nie po to powołuje się zawodników, żeby siedzieli na ławce. Z pewnością trener będzie chciał dać możliwość gry tym, których powołał. Z drugiej – to ostatnie chwile przed mistrzostwami Europy. Jeśli Adam Nawałka zdecyduje, że coś jeszcze jest nie tak, to będziemy widzieli podobną, jeśli nie tę samą jedenastkę. Ale to zależy od tego, co się dzieje na zgrupowaniu i analizy wcześniejszych meczów. Trudno gdybać. Sądzę jednak, że skoro w starciu z Serbią wyglądało to nieźle, to przeciwko Finlandii może być kilka zmian. Tym bardziej, że to rywal zdecydowanie od nas słabszy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ich piłkarzy, którzy grają w naszej Ekstraklasie, to możemy spodziewać się średniego poziomu europejskiego.


Polecamy