Garguła: Po karnym straciliśmy wiarę w sukces
W sobotnim meczu 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Wisła Kraków przegrała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:1 (0:1). Krakowianie mogli wyjść ze spotkania z "Góralami" z jednym punktem, gdyby nie rzut karny z 70. minuty, zmarnowany przez Łukasza Gargułę. – Mój błąd podciął nam skrzydła, gdyby nie to, mogliśmy złapać wiatr w żagle – tłumaczył zrezygnowany pomocnik Wisły.
fot. Ryszard Kotowski
Sobotnie spotkanie w Krakowie zaczęło się katastrofalnie dla Wisły - "Biała Gwiazda" straciła bramkę w 13. sekundzie po tym, jak piłka po strzale Damiana Chmiela odbiła się kolejno od poprzeczki i Michała Miśkiewicza, grzęznąc w siatce. – Taki jest sport. Może nie przechodzimy w tej chwili czegoś, co nazwałbym kryzysem, ale myślę, że brakuje nam farta. Strzał z trzydziestu metrów, piłka niefortunnie odbija się od poprzeczki, potem od pleców Michała Miśkiewicza i wpada do bramki - to pokazuje, że tracimy bramki w dziwnych sytuacjach. Tym bardziej, że w pierwszej połowie Michał Chrapek miał dogodną okazję, w której zabrakło mu szczęścia – mówił Garguła.
Porażka z "Góralami" oznacza, że Wisła nie wygrała na własnym stadionie od lutowych derbów z Cracovią. Sam Garguła mógł skierować przebieg meczu na kompletnie inne tory - w 70. minucie sędzia Jarosław Przybył podyktował rzut karny po faulu Sokołowskiego na Burlidze. Do jedenastki podszedł "Guła" i spudłował, strzelając obok słupka. – Źle wykonany rzut karny był kluczowym momentem dla naszej drużyny, bo mógł pozwolić nam złapać wiatr w żagle i powalczyć o coś więcej – opowiadał rozgoryczony. – Po moim błędzie i zmarnowanej jedenastka podcięła nam skrzydła i przestaliśmy wierzyć w to, że możemy odwrócić losy tego meczu.
Krakowianie spadli na piąte miejsce w tabeli, co nie wpłynęło na fakt, że za dwa tygodnie rozpoczną zmagania w grupie mistrzowskiej. – Trzeba przepracować najbliższe dwa tygodnie, i to solidnie. Nie ma co wracać do tego, co było, ale skoncentrować się na pozostałych siedmiu, bardzo ważnych meczach. Każdy trzeba traktować tak, jakby to były spotkania o mistrzostwo świata po to, żeby osiągnąć jak najlepsze wyniki – zakończył Garguła.
Zobacz tabelę T-Mobile Ekstraklasy!
Sprawdź terminarz grupy mistrzowskiej i spadkowej