Gajos: Nasza gra mogła się podobać kibicom
Maciej Gajos był niekwestionowanym bohaterem niedzielnego pojedynku Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa, który zakończył się dość niespodziewanym i wysokim triumfem białostoczan 3:1. Po spotkaniu sam zawodnik, który zanotował w tym spotkaniu dwa gole i kluczowe podanie przy trzeciej bramce, mógł być z siebie niemalże w stu procentach zadowolony.
fot. Tomasz Łasica
- Dużo pracowaliśmy nad szybkim atakiem i na pewno zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy mieli możliwość takie akcje wyprowadzać. Dzisiaj kilka naszych akcji mogło się podobać, ale najważniejsze jest to, że były one skuteczne – mówił Gajos na temat efektownej gry Jagiellonii w niedzielnym spotkaniu.
Sam zawodnik był najjaśniejszą gwiazdą tego widowiska, zdobywając dwa gole na wagę zwycięstwa żółto-czerwonych przy Łazienkowskiej. Co więcej, pierwsza z nich, po strzale z 30 metrów, była absolutnie fantastyczna. - Wpadła naprawdę ładna bramka, cóż mogę więcej powiedzieć – stwierdził skromnie pomocnik Jagi. - Zdecydowałem się na strzał z dystansu i efekt był lepszy niż w poprzednich meczach, gdy piłka nie chciała wpaść do siatki. Cieszę się, że dzisiaj się udało i był to gol naprawdę niemałej urody.
Łyżeczką dziegciu w beczce miodu, jaką był niedzielny występ Gajosa, był niewykorzystany przez niego rzut karny. Sam piłkarz niespecjalnie chciał wracać do tej sytuacji. - Czasami tak się zdarza. Źle wykonałem ten rzut karny, ale na pewno nie będę tego rozpamiętywać, bo cel, czyli zdobycie trzech punktów na Łazienkowskiej, został zrealizowany – powiedział wychowanek Rakowa Częstochowa, który zgodził się, że Jaga mogła to spotkanie wygrać jeszcze wyżej. - Mecz tak się ułożył, że jeszcze przed bramką na 3:1 mieliśmy sporo sytuacji. Patryk strzelił w słupek, było kilka niezłych kontr w naszym wykonaniu, ale w końcówce piłka spadła mi dość szczęśliwie pod nogi i musiałem tylko dopełnić formalności.
Jagiellonia niemalże od początku rozgrywek znajduje się w ligowej czołówce. Niemniej jednak, piłkarze Michała Probierza wypowiadają się na temat swoich założeń na ten sezon bardzo ostrożnie.
- Przed sezonem naszym celem było utrzymanie i nadal się tego trzymamy. Póki co, wychodzi to nam dość skutecznie – zaznaczył Maciej Gajos.