Gajos dla Ekstraklasa.net: Nie można tracić czterech bramek u siebie

To był bardzo dobry mecz Jagiellonii w ofensywie, również Ty zanotowałeś dobry występ, kolejny w ostatnich kolejkach. Zabrakło jednak zwycięstwa, choć było ono blisko.
Przede wszystkim nie powinniśmy stracić czterech goli u siebie, tym bardziej, że mecz się dobrze dla nas ułożył, zdobyliśmy na początku bramkę po bramce, wygrywaliśmy 2:0, a do przerwy 3:0. Nie wiem, co się stało potem – czy to było jakieś rozluźnienie, czy nie. Na pewno tak nie powinno być. Straciliśmy gola na starcie drugiej połowy, ale przy wyniku 4:1 wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą, a jednak trafia się czerwona kartka i mecz się kończy remisem.

Możesz powiedzieć, co się z Wami stało po tej czerwonej kartce? Tuż po niej tracicie błyskawicznie dwa gole w ciągu minuty, co nie powinno się zdarzać na tym poziomie, nawet grając w osłabieniu.
Ciężko mi w ogóle powiedzieć, czy czerwona kartka była słuszna. Rozmawiałem z Mateuszem i on mówił, że nawet na kamerze nie widać, kiedy on niby uderzył rywala, jak to powiedział sędzia. Nie powinniśmy jednak tak szybko stracić dwóch bramek – trzeba było się cofnąć i zrobić wszystko, żeby dowieźć to zwycięstwo, ale niestety taka jest piłka i dzisiaj tylko remisujemy 4:4.

Spadacie przez to na jedenaste miejsce w tabeli, a teraz czeka Was podróż na mecz z Cracovią, z którą w tym sezonie Wam się szczególnie nie wiodło, bo w dwóch meczach ponieśliście dwie porażki.
No tak, ale z kolei ze Śląskiem nam bardzo dobrze szło w tym sezonie, aż Śląsk przyjechał w czwartek i zwyciężył tu 3:0. Myślę, że nie ma co tak mówić, bo wprawdzie przegraliśmy dwa mecze z Cracovią, to jednak nie pozostaje nic innego, jak zakończyć sezon zwycięstwem i na pewno możemy to zrobić.

Z Maciejem Gajosem rozmawiał Jakub Seweryn / Ekstraklasa.net