menu

Fortuna 1 Liga. Korona Kielce zawiodła. Przegrała u siebie z Bruk-Betem 0:3. Fatalne błędy w obronie, brak determinacji [ZDJĘCIA]

30 września 2020, 20:08 | dor

Znowu srogi zawód spotkał kibiców Korony. Kielecki zespół po słabej grze przegrał na Suzuki Arenie z Bruk-Betem Termalica Nieciecza 0:3.

Korona Kielce miała niewiele do powiedzenia w spotkaniu z Bruk-Betem Nieciecza. Przegrała na Suzuki Arenie 0:3.
fot. Fot. Dawid Łukasik

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 36

Korona Kielce - Bruk Bet Termalica Nieciecza 0:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Roman Gergel 17, 0:2 Artem Putiwcew 40, 0:3 Kacper Śpiewak 68.
Korona: Kozioł - Podgórski, Szarek Ż, Szywacz, Kordas - Łysiak, Kaczmarski Ż (78. Basiuk), Gąsior (80. Dawid Lisowski), Cetnarski (46. Petrović), Długosz (76. Górski) - Firlej (78. Piróg).
Bruk Bet: Loska - Grabowski, Wasielewski, Stefanik (83. Jovanović), Misak (76. Radwański) - Żyra (46. Bezpalec), Wlazło, de Amo, Gergel (83. Czarnowski), Zeman (64. Śpiewak) - Putiwcew.
Sędziował: Piotr Lasyk z Bytomia.

Korona zagrała bez kilku podstawowych zawodników. Emile Thiakane pauzował z powodu czterech żółtych kartek, Themistoklis Tzimopoulos nadal nie jest gotowy do gry, a Grzegorz Szymusik będzie miał zabieg łąkotki w tym tygodniu i czeka go dłuższa przerwa. Nie mógł tez wystąpić Jacek Kiełb, który do Kielc przyszedł z klubu w Niecieczy i taki miał zapis w umowie. -Dziwny zapis. Przecież przyszedł, kiedy Korona była w ekstraklasie - mówił Paweł Golański, były kapitan Korony, komentujący to spotkanie dla Polsatu Sport Extra.

Mimo zmian w składzie Korona dobrze zaczęła mecz i powinna objąć prowadzenie. Znowu jednak zawodziła skuteczność. W 4 minucie Maciej Firlej w dogodnej sytuacji trafił w boczną siatkę. W 8 minucie rajd prawą stroną przeprowadził Jacek Podgórski, idealnie dograł do Mateusza Cetnarskiego, ale jego uderzenie zostało zablokowane przez obrońcę. W 12 minucie w dogodnej sytuacji przestrzelił Wiktor Długosz, a w 16 Paweł Łysiak z siedmiu metrów nie trafił w bramkę.

Jak się wykorzystuje dobre okazje, pokazali podopieczni Mariusza Lewandowskiego, byłego reprezentanta Polski. W 17 minucie po stracie piłki przez Wiktora Długosza goście wyprowadzili kontratak. Akcje próbował przerwać Remigiusz Szywacz, ale wślizg był nieudany i Roman Gergel w sytuacji sam na sam pokonał Marka Kozioła. Na 2:0, znowu po błędzie defensywy, strzałem głową podwyższył Artem Putiwcew w 40 minucie. Gdyby nie Marek Kozioł, to Bruk-Bet prowadziłby wyżej, ale bramkarz Korony uratował zespół w kilku sytuacjach. Środkowi obrońcy gospodarzy grali słabo, popełniali proste błędy. -To jest największy problem Korony, postawa środkowych obrońców - mówił Paweł Golański.

Korona pierwszy celny strzał w tym meczu oddała w 48 minucie. Uderzenie Iwo Kaczmarskiego pewnie obronił Tomasz Loska. W 68 minucie po rzucie rożnym goście zadali trzeci cios. Piotr Wlazło wygrał pojedynek w polu karnym. Piłkę przejął Kacper Śpiewak, który świetnie się zastawił i skierował ją do bramki. W 73 minucie Marek Kozioł uratował Koronę przed utratą czwartej bramki, broniąc strzał z pięciu metrów. W odpowiedzi uderzył Paweł Łysiak, ale Tomasz Loska nie dał się zaskoczyć. W 90 minucie znowu dwie znakomite interwencje Marka Kozioła zapobiegły utracie kolejnej bramki.

- Ogromne problemy z organizacją gry obronnej, przegrany środek pola. Poza pierwszymi 10 minutami nie widziałem też zespołu zdeterminowanego. I o to trener Bartoszek będzie miał chyba największe pretensje - podsumował Paweł Golański, komentujący spotkanie dla Polsatu Sport Extra.

[promo]2383[/promo]
[promo]2385[/promo]
[promo]2387[/promo]
[promo]2389[/promo]


Polecamy