Tomasik: Gdybym nie widział szans na awans, to bym nie przychodził do Arki
- Staram się udowodnić, że mój transfer do Arki nie był błędem. Jak wielu innych moich kolegów walczę o miejsce w drużynie. Rywalizacja jest zdrowa i to najważniejsze. A skład i tak wybierze trener - mówi Piotr Tomasik, nowy zawodnik Arki Gdynia.
fot. Paweł Nowak/Polskapresse
Opowiedz o swojej piłkarskiej drodze z Hutnika Kraków - którego jesteś wychowankiem - do Arki.
Z Hutnika odchodziłem, kiedy zespół był w III lidze. Trafiłem do IV-ligowego wówczas Przeboju Wolbrom i w ciągu dwóch lat wywalczyłem z tym zespołem awans do II ligi. Trzy kolejne lata spędziłem już w ekstraklasowej Polonii Bytom, aby później radykalnie zmienić klimat na zdrowszy, bo morski, we Flocie Świnoujście. Widać morskie klimaty mi służą (śmiech), bo teraz jestem już w Arce.
Jakie znaczenie, w przyjęciu propozycji z Gdyni, miał fakt, że znałeś z Floty trenera Petra Nemeca, a i kilku kolegów ze Świnoujścia przeniosło się wcześniej do Arki?
Z trenerem Nemecem rozmawiałem dopiero po badaniach medycznych, chociaż wiem, że wcześniej pozytywnie zaopiniował mój transfer do Arki.
A koledzy… Na pewno łatwiej wejść do nowej drużyny, kiedy zna się w niej kilku piłkarzy. A tak rzeczywiście jest w moim przypadku. Generalnie jednak nie przeceniałbym tego faktu, bo do Arki przyszedłbym i wówczas kiedy nie byłoby w niej trenera Nemeca, tylko jakiś inny szkoleniowiec.
W zimowych sparingach Arki strzelałeś bramki, asystowałeś. Masz prawo liczyć na miejsce w podstawowej jedenastce.
To, że strzelałem i asystowałem, to znaczy tylko tyle, że staram się udowodnić, że mój transfer do Arki nie był błędem. Jak wielu innych moich kolegów walczę o miejsce w drużynie. Rywalizacja jest zdrowa i to najważniejsze. A skład i tak wybierze trener.
Piotr Tomasik to lewy obrońca czy jednak lewy pomocnik?
Na lewego obrońcę przekwalifikował mnie we Flocie trener Nemec. Tak naprawdę jednak praktycznie przez cały czas mojego dorosłego grania byłem lewym pomocnikiem.
A w Arce?
Zagram tam, gdzie będzie wymagał tego interes drużyny i gdzie każe mi trener. Tu nie ma żadnej filozofii.
Znasz z autopsji układ sił w pierwszej lidze. Widzisz realne szanse na awans Arki w tym sezonie?
Jakbym nie widział, to bym do Arki nie przychodził. Wiem, jak smakuje gra w ekstraklasie i chętnie z Arką do niej wrócę. Straty punktowe niby są duże, ale nie takie udawało się już odrabiać. Bardzo ważne będą pierwsze trzy wiosenne mecze. Jak je wygramy, to ta ekstraklasa będzie znacznie bliżej.