menu

Fiorentina ograła Real Madryt w Super Meczu na Stadionie Narodowym (ZDJĘCIA)

16 sierpnia 2014, 22:38 | Konrad Kryczka

Fiorentina pokonała Real Madryt 2:1 w meczu towarzyskim rozgrywanym na Stadionie Narodowym w Warszawie. Kibice, którzy oglądali ten mecz zobaczyli gole Cristiano Ronaldo, Mario Gomeza i Marcosa Alonso.

Druga edycja Super Meczu już za nami. Podobnie jak rok temu, Lechia Gdańsk podejmowała Barcelonę, tak i w tym było sporo emocji. Kibice z wysokości trybun mogli obserwować takich zawodników, jak Cristiano Ronaldo, James Rodriguez czy Mario Gomez. Było więc kogo dopingować. Zdecydowana większość kibiców sympatyzowała z Realem Madryt i to właśnie fani „Królewskich” byli doskonale słyszalni na Stadionie Narodowym.

Ktoś jednak dla tych widzów musiał zagrać. Dwie fantastyczne kapele w postaci Realu i Fiorentiny miały stworzyć w Warszawie niezapomniane show. W drużynie z Madrytu od pierwszej minuty zaczęli choćby Keylor Navas, Xabi Alonso, Cristiano Ronaldo czy James Rodriguez. Natomiast w Fiorentinie w pierwszej jedenastce zobaczyliśmy Juana Vargasa, Alberto Aquilaniego czy Mario Gomeza. Tylko na ławce znalazł się Rafał Wolski (pojawił się na boisku około 70. minuty).

Sam mecz zaczął się wybornie dla tryumfatorów ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Najpierw „Królewscy” zostali delikatnie podrażnieni przez groźnie uderzenie Babacara, a po około minucie duet Ronaldo – Di Maria wyprowadził śmiercionośny kontratak, którego golem zwieńczył Portugalczyk. Wyglądało na to, że Los Blancos mają wszystko pod kontrolą. Zresztą portugalsko-angielski duet mógł spokojnie dołożyć jeszcze jedną bramkę, ale na posterunku był Neto. Ostatecznie do głosu doszła jednak Fiorentina. A dokładniej Mario Gomez. Najpierw niecelnie strzelał zza pola karnego, ale swojego gola w końcu zdobył. Pięknym szczupakiem po dośrodkowaniu Aquilaniego. A cała akcja Włochów przez błąd Alonso, który nieumiejętnie wycofał piłkę. Po chwili asystent przy golu Gomeza był bliski swojego trafienia, kiedy futbolówka po jego uderzeniu obiła poprzeczkę.

Real próbował się odgryzać. Robił to jednak nieumiejętnie. Albo strzały jego zawodników były niecelne, albo lądowały w siatce rywali, ale akurat wtedy gracze „Królewskich” znajdowali się na spalonym. I w końcu uderzyła Fiorentina. I to w taki sposób, że zespół z Madrytu musiało zaboleć. A wszystko to przez Marcosa Alonso, który przecież był w Realu szkolony. Zawodnik Violi umieścił piłkę w siatce, ostatecznie zapewniając swojej drużynie zwycięstwo. Wynik mógł być oczywiście inne, jednak żadna ze stron nie potrafiła wykorzystać okazji, które sobie stworzyła. I tak w Realu nie dali rady Carvajal oraz Di Maria, a z Fiorentiny Alonso i Ilicić.

Za nami zatem spotkanie, w którym działo się sporo. Zarówno na murawie, jak i na trybunach. Były bramki, sztuczki techniczne, ciekawe akcje i interwencje bramkarskie. Na boisku pojawiła się plejada gwiazda, a także kibic, który gwiazdę udawać próbował. Na trybunach fani wspierali zawodników, a nawet wykonali meksykańską falę. Zostaje zatem czekać na kolejny Super Mecz.


Polecamy