Prognozowany skład Lecha na spotkanie w Bazylei (ANALIZA)
W Lechu już dawno nie było tak dobrze. Brzmi absurdalnie, ale abstrahując od formy poznaniaków, to fakty są takie, że trener Skorża od niepamiętnych czasów ma przed spotkaniem w Bazylei wszystkich zawodników do dyspozycji i pełen komfort wyboru.
Nie nazwiemy tego stanu problemem bogactwa, bo to bogactwo jest obecnie odrobinę zubożałe. Lech w lidze świeci na czerwono, gra piach piachu i bije kolejne niechlubne rekordy sprawiając wrażenie drużyny, której miesiąc po tytule mistrza, ktoś złośliwy ukradł talent i schował w kantorku stadionu przy ul. Bułgarskiej. Śpiącego niedźwiedzia chcą obudzić wszyscy, ale nikomu, z taryfikatorem kar finansowych włącznie, do tej pory się tego nie udało.
Kolejorz jest więc zmuszony brnąć dalej przez niepogodę własnej formy. Okazji do przełamań jest wiele, a już najbliższa to starcie z dobrymi znajomymi ze Szwajcarii. Zarząd klubu jasno i wyraźnie wskazał obecne priorytety (liga, panie Macieju, ratujmy ligę), także w czwartek ujrzymy kolejne oblicze rotacji. Rotacji wyjątkowej, bo wstecznej. Oszczędzanie swoich najważniejszych zawodników w rozgrywkach europejskich pucharów to pomysł absolutnie pionierski i zaskakujący, ale jego pełna ocena nastąpi dopiero w grudniu.
Wobec powyższego, przewidywanie składu na czwartkową rywalizację Lecha z FC Basel zahacza o wróżenie z fusów, tarota i inne praktyki kuglarskie. No, ale spróbujmy.
Pewne wydają się dwie rzeczy – w bramce stanie Jasmin Burić (Maciej Gostomski grywa tylko w Pucharze Polski), a parę stoperów stworzą Marcin Kamiński z Paulusem Arrajurim. Poza tym trener Skorża – czyli nasz mały wróżbita Maciej – może wybierać i czarować do woli. Na bokach obrony w ostatnim czasie najlepiej spisywali się Kebba Cesay z Tomasem Kadarem, ale to nie powód by swoich szans na St. Jakob Park Stadium nie otrzymali Tomasz Kędziora wraz z Barry’m Douglas’em.
W środku pola również jest kilku kandydatów do gry. Po kontuzji wraca Łukasz Trałka, jednak sztab szkoleniowy raczej nie zaryzykuje postawić na swojego kapitana od pierwszej minuty. Relatywnie dobrze w ostatnich kilkunastu dniach prezentuje się Abdul Aziz Tetteth i to najprawdopodobniej on zagra na pozycji numer 6. W rozbijaniu ataków partnerować mu będzie ktoś z dwójki Linnety – Dudka. Przed nimi głównym demiurgiem, odpowiedzialnym za konstruowanie, kreowanie i stwarzanie będzie Darko Jevtić, który w ostatnim spotkaniu z Górnikiem zaliczył przytomną asystę.
Przeciwko skrupulatnie zawężającej pole gry Bazylei, trener Skorża będzie potrzebował klasycznych skrzydłowych, więc rozgrywający Maciej Gajos raczej ustąpi miejsca innym. Szkoleniowiec Kolejorza być może powtórzy wariant ze spotkanie przeciwko Belenenses i desygnuje do gry dwójkę Gergo Lovrencsics i Dariusz Formella. Na szpicy całkiem prawdopodobny wydaje się powrót Marcina Robaka, który może zastąpić regularnie ostatnio grywającego Dawida Kownackiego.
Tak czy siak, błądzącym po obrzeżach swojej formy lechitom, los zesłał okazję do zrewanżowania się drużynie Basel za wydarzenia z sierpnia i poznaniacy, w jakimkolwiek zestawieniu personalnym, powinni z tej szansy skorzystać.